Premier League: Arsenal prowadził, ale poległ z Newcastle

Getty Images / Alex Livesey / Na zdjęciu: piłkarze Newcastle United
Getty Images / Alex Livesey / Na zdjęciu: piłkarze Newcastle United

Arsenal prowadził w meczu wyjazdowym z Newcastle, ale jeszcze przed przerwą pozwolił rywalom wyrównać. Po zmianie stron gospodarze zdobyli zwycięskiego gola i mogli cieszyć się ze zwycięstwa 2:1.

W pierwszych minutach więcej z gry miało Newcastle. Arsenal, który zagrał bez kilku ważnych ogniw (Aarona Ramsey'a, Laurenta Koscielny'ego czy Mesuta Oezila), czekał na swoją szanse i doczekał się jej w 14. minucie. Pierwsza akcja gości zakończyła się bramką. Podanie w pole karne do Pierre-Emericka Aubameyanga, ten nie mógł uderzać z ostrego kąta i podał do Lacazette'a, który z pierwszej piłki, z powietrza uderzył pod poprzeczkę.

Chwilę później błąd popełnił arbiter. Z pola karnego uderzał Aubameyang, a obrońca ręką wybił piłkę. Rzut karny był ewidentny. Jednak zagrania nie zauważył arbiter, a o VAR w Premier League w trwającym sezonie oraz w kolejnym mowy nie ma.

Prowadząc Arsenal kontrolował grę, ale w 29. minucie dał się zaskoczyć gospodarzom. Zagranie na skrzydło do DeAndre Yedlina, ten dograł do Ayoze Pereza, który z trudnej pozycji zmieścił piłkę między bramkarzem i słupkiem. Niezbyt dobrze w sytuacji zachował się Petr Cech. Kanonierzy ponownie na prowadzenie mogli wyjść dziesięć minut później. Jednak Calum Chambers, zamykający akcję, uderzał wślizgiem i z kilku metrów przestrzelił.

Po zmianie stron goście przeważali, jednak półfinaliści Ligi Europy nie potrafili wykreować sobie okazji do zdobycia drugiego gola. Groźnie wyglądał strzał Alexa Iwobiego w 67. minucie. Piłka uderzona z ok. 18 metrów o metr minęła słupek bramki Dubravki. Kilkadziesiąt sekund później Kanonierzy... przegrywali. O piłkę powalczył Islam Slimani, Perez piętą przedłużył podanie, a Matt Ritchie z ok. dziesięciu metrów uderzył do bramki.

ZOBACZ WIDEO Dwóch Polaków na boisku, zero goli Chievo Werona z Torino [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Arsenal po stracie drugiego gola nie potrafił stłamsić rywala, natomiast kwadrans przed końcem nadział się na kontrę. W pole karne wpadł z piłką Kenedy, piłka po jego strzale odbiła się od nogi obrońcy i odbiła się od poprzeczki. Z kolei w 77. minucie w boczną siatkę uderzył Perez.

Kanonierzy do końca starali się  atakować, ale nie potrafili poważniej zagrozić Dubravce. Niebezpiecznie było w 85. minucie, kiedy Lacazette z pola bramkowego uderzył w boczną siatkę. Na więcej gości nie było w niedzielę stać.

Newcastle United - Arsenal FC 2:1 (1:1)
0:1 - Lacazette 14'
1:1 - Perez 29'
2:1 - Ritchie 68'

Składy:

Newcastle United: Martin Dubravka - DeAndre Yedlin, Jamal Lascelles, Florian Lejeune, Paul Dummett - Matt Ritchie (86' Jacob Murphy), Mohamed Diame, Jonjo Shelvey, Kenedy - Ayoze Perez (79' Joselu) - Dwight Gayle (63' Islam Slimani).

Arsenal FC: Petr Cech - Calum Chambers (78' Ainsley Maitland-Niles), Shkodran Mustafi, Rob Holding, Nacho Monreal - Mohamed Elneny, Granit Xhaka - Joseph Willock (68' Danny Welbeck), Alex Iwobi (86' Edward Nketiah), Pierre-Emerick Aubameyang - Alexandre Lacazette

Żółta kartka: Slimani (Newcastle).

Sędzia: Anthony Taylor.

Widzów: 52 210.

Komentarze (1)
avatar
Katon el Gordo
16.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
VAR, VAR, VAR - nie ma wyjścia. A kluby Premier League nie chcą go bo w Anglii pamięta się rok 1966 i rozgrywane u nich MŚ. Gdyby wtedy był VAR to Anglia nie zdobyłaby wtedy tytułu.