Bartłomiej Piszczek: Wydaje mi się, że dostanę szansę od trenera

Stal Stalowa Wola bardzo dobrze prezentuje się w rundzie wiosennej. Zielono-czarni przegrali dotychczas tylko jedno spotkanie. Stalowcy są dobrze dysponowani zwłaszcza w grze defensywnej. Na skutek kontuzji podstawowych zawodników w wyjściowym składzie w meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała pojawi się zapewne Bartłomiej Piszczek.

Zespół ze Stalowej Woli uważany jest za pogromców faworytów. Zawodnicy z Podkarpacia w samej tylko rundzie rewanżowej pokonali już Koronę Kielce i Flotę Świnoujście oraz zremisowali z Zagłębiem Lubin, Górnikiem Łęczną i Widzewem Łódź. Na drodze jedynego przedstawiciela Podkarpacia w pierwszej lidze pozostały już więc tylko dwa kluby ze ścisłej ligowej czołówki - Podbeskidzie Bielsko-Biała i Znicz Pruszków. Z tymi pierwszymi zawodnicy Władysława Łacha zmierzą się już w najbliższą sobotę. Dla Stalowców sukcesem będzie wywalczenie w tych zawodach nawet jednego punktu. - Wydaje mi się, że w Bielsku zagramy jednym napastnikiem. Takim graczem podwieszonym pod niego będzie chyba Konrad Cebula. Będziemy starali się nie stracić bramki, bo póki tak graliśmy, to zawsze zdobywaliśmy jakieś oczka - mówi portalowi SportoweFakty.pl Bartłomiej Piszczek, obrońca popularnej Stalówki.

Stal do meczu z zespołem z Bielska-Białej przystąpi osłabiona. Braki kadrowe spowodowane urazami będą najbardziej widocznie w świetnie spisującej się do tej pory defensywnie. Prawdopodobnie w potyczce przeciwko Góralom nie będą mogli zagrać: Jaromir Wieprzęć i Krystian Lebioda. Niemal na pewno w podstawowej jedenastce zielono-czarnych wybiegnie Bartłomiej Piszczek. Ten zawodnik niejednokrotnie miał już okazję występować na zielonej murawie podczas wiosennych zmagać. Za każdym razem prezentował się bardzo dobrze. Teraz Piszczek liczy, że dostanie szansę od pierwszego gwizdka sędziego w sobotnim pojedynku. - Kontuzjowanych jest paru chłopaków, ale nie wiem, czy pojawię się w wyjściowym składzie. To zależy od trenera. W tych ostatnich meczach, w których występowałem na boisku nie robiłem błędów, także wydaje mi się, że dostanę szansę od trenera. W tym sezonie jest większa konkurencja, ale są też kontuzje w zespole, Jarek Wieprzęć i Krystian Lebioda narzekają na urazy, także całkiem możliwe, że na pojedynek z Podbeskidziem Bielsko-Biała zostanie czterech obrońców - mówi Piszczek.

Stalowcy, na skutek dobrej gry na wiosnę są coraz bliżsi utrzymania. Do upragnionego celu podopiecznych Władysława Łacha przybliża każdy punkt. Konfrontacja z Podbeskidziem Bielsko-Biała będzie jednak bardzo trudna. Górale cały czas walczą o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. Drużyna z Podkarpacia nie zamierza jednak tanio sprzedać skóry. - Oddaliliśmy się troszkę od tej grupy barażowej, bo myślę, że nie zaliczamy się już do grupy spadkowej. Liczy się dla nas każdy punkt, remis z Podbeskidziem byłby dobry. Dla nas najważniejsze mecze będą z GKS-em Jastrzębie i GKS-em Katowice. Te potyczki musimy wygrać, bo te pojedynki zadecydują o naszym utrzymaniu. Myślę jednak, że gdy pokusimy się o niespodziankę i przywieziemy trzy punkty z Bielska-Białej, to będziemy grali już spokojnie do końca - stwierdza Piszczek.

Komentarze (0)