Bartek wygrał z groźną chorobą i gdy w 64. minucie pojawił się na boisku, podczas meczu Drukarza Warszawa z Koroną Ostrołęka, przywitała go prawdziwa owacja i specjalnie przygotowany na tę okazję transparent.
Chorobę zdiagnozowano u Bartka jesienią. Potrzebne było natychmiastowe leczenie. Piłkarze z całej Polski zebrali dla swojego kolegi 37 tysięcy złotych. Do zdrowia wracał powoli. Jak pisze "Gazeta Wyborcza", zawodnik trenował od miesiąca, jednak w klubie uznali, że nie jest jeszcze gotowy. Aż do soboty.
- Nie zatykało mnie, ale nogi mnie nie nosiły. Nie miałem sił. A to wytrzymałość jest przecież moją mocną stroną - mówił w rozmowie z "GW". Piłkarz zapewnił też, że na razie nie ma tematu raka. - Badania wypadają bez zarzutu, chodzę na rutynowe kontrole, to wszystko. Chcę o niej zapomnieć.
ZOBACZ WIDEO Calhanoglu huknął z dystansu. Milan doczekał się zwycięstwa [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]