Salah przed finałem Ligi Mistrzów. "To nie będzie pojedynek między mną, a Ronaldo"

Getty Images / Clive Brunskill / Na zdjęciu: piłkarze Liverpoolu
Getty Images / Clive Brunskill / Na zdjęciu: piłkarze Liverpoolu

Przed spotkaniem Realu Madryt z Liverpoolem wszyscy zaczynają żyć pojedynkiem Cristiano Ronaldo i Mohameda Salaha. Egipcjanin jednak podkreśla, że w finale liczyć się będzie zespołowość i to ma przesądzić o sukcesie "The Reds".

[tag=36410]

Mohamed Salah[/tag] w tym sezonie jest na ustach całego świata. Egipcjanin wystrzelił z formą i w barwach Liverpoolu zdobył 43 bramki we wszystkich rozgrywkach. Już pojawiają się głosy, że 25-latek może namieszać w światowym futbolu i przerwać dominację Cristiano Ronaldo oraz Lionela Messiego w walce o "Złotą Piłkę". To stanie się jeszcze bardziej realne, gdy jego klub wygra Ligę Mistrzów.

"The Reds" w półfinale elitarnych rozgrywek wyeliminowali Romę, wygrywając w pierwszym spotkaniu 5:2, a w rewanżu ulegając 2:4. Do zdobycia trofeum zostało jedno spotkanie. 26 maja na stadionie w Kijowie Liverpool zmierzy się z Realem Madryt. Media już zaczynają podgrzewać atmosferę, zapowiadając pojedynek Ronaldo z Salahem. Egipski gwiazdor jednak nie chce, by skupiano się na ich indywidualnej potyczce.

- To nie będzie pojedynek między Salahem, a Ronaldo. Gram dla świetnego klubu, mam obok siebie znakomitych piłkarzy, więc finał osiągnęliśmy pracą zespołową. Nie mógłbym tego zrobić sam. Kiedy strzelam gola, to dlatego, że wszyscy dobrze wykonali swoje zadania, a kiedy tracimy bramkę, to oznacza, że wszyscy musimy pracować jeszcze ciężej - mówi Salah.

Mogą pojawić się sugestie, że Liverpool jest już usatysfakcjonowany samym faktem awansu do finału LM i w decydującym starciu nie sprosta Realowi. Reprezentant Egiptu jednak mówi wprost, że on i jego koledzy chcą wygrać.

- To prawdopodobnie największe wyzwanie, jakie mogliśmy mieć, największe, jakie miałem jako piłkarz. Trudno będzie wygrać, ale dotyczy to obu drużyn. Każdy w Lidze Mistrzów prezentuje jakość. Musimy być świadomi ich siły, ale oni muszą też pamiętać o naszej. Liga Mistrzów to najważniejsze rozgrywki klubowe i kiedy już dostajesz się do finału, to chcesz go wygrać.

ZOBACZ WIDEO Jarosław Niezgoda: Reprezentacja? Na nic nie liczę

Komentarze (1)
avatar
allinall
4.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ligę Mistrzów jak sama nazwa wskazuje ... wygrywa mistrz ! Czyli ten klub który pierwszy kupi sędziego.... Jedyny warunek to taki że musi to byc klub ''arabski'' .... I niech mi ktoś powiw Qwa Czytaj całość