Męska postawa Sławomira Peszki. Wyszedł do dziennikarzy i wydał oświadczenie
Gdy większość piłkarzy Lechii Gdańsk po kolejnej porażce ze zwieszonymi głowami ominęło czekających na nich dziennikarzy, Sławomir Peszko wyszedł do mediów i podłamanym głosem wydał krótkie oświadczenie.Piłkarze z Gdańska nie byli skorzy do rozmów po spotkaniu. Większość z nich - szczególnie Polacy - albo schowało się w szatni na długie minuty, albo ze zwieszoną głową opuszczało stadion, nie mając nic do powiedzenia. Porażkę po męsku przyjął Sławomir Peszko.
Reprezentant Polski zdecydował się w oryginalny sposób podzielić swoimi odczuciami. Poprosił o to, by nie zadawano mu pytań i sam chciał powiedzieć kibicom za pośrednictwem mediów coś od serca. - Jestem podłamany, tak jak i cała Lechia, ale na pewno się nie poddam - zarówno ja osobiście, jak i mam nadzieję cała drużyna - zaczął Peszko.
- Wyjdziemy z tej opresji. Mniej trzeba mówić, a więcej robić na boisku - dodał pomocnik Lechii. Przed gdańszczanami jeszcze trzy mecze - dwa na wyjeździe w Gliwicach i w Szczecinie oraz przed własną publicznością z Sandecją Nowy Sącz. W Gdańsku żarty się skończyły, Lechia by zachować ligowy byt musi się przełamać.
ZOBACZ WIDEO Jarosław Niezgoda: Reprezentacja? Na nic nie liczę
-
Józef Witczak Zgłoś komentarz
bo jest płaczkiem i nie potrafi opier....ć w szatni tych grajków . Jeżeli się utrzymają ? to wszyscy do psychologa . -
Łysy.84 Zgłoś komentarz
Po pijaku to kazdy tak moze -
eljot Zgłoś komentarz
piłkarzowi do zrozumienia że on jest dla kibiców i to są jego między innymi obowiązki ,a czas na imprezy przyjdzie trochę później.A co do reszty zespołu to rewelacja tylko Kuciaka szkoda....