Wolfsburg na finiszu rozgrywek przegrywa mecz za meczem. Porażka z RB Lipsk była jego trzecią z rzędu. Zespół Bruno Labbadii zajmuje szesnaste (barażowe) miejsce, ale może nawet spaść z Bundesligi, jeśli w ostatniej kolejce przegra z FC Koeln, a zwycięstwo odniesie Hamburger SV.
Kibice Wolfsburga, którzy wybrali się do Lipska, zwyzywali piłkarzy po kolejnym niepowodzeniu (co widać na powyższym zdjęciu). Ale na tym sprawa się nie zakończyła. Na powracającą z meczu drużynę czekała pod Volkswagen-Areną w Wolfsburgu ok. 300-osobowa grupa fanów. - Chcieli się rozmówić z zespołem - informuje "Bild".
Ostatecznie do tego nie doszło. Po konsultacji z policją autokar, którym podróżował m.in. Jakub Błaszczykowski (Polak był w sobotnim spotkaniu w Lipsku rezerwowym), nie wrócił na klubowy parking. Drużyna została skierowana w inne miejsce. Nieoficjalnie: na teren akademii piłkarskiej VfL Wolfsburg.
- Piłkarze zostali odebrani przez partnerki, przyjaciół albo skorzystali z taksówek. Natomiast ich samochody pozostały przed stadionem - czytamy w niemieckim tabloidzie.
VfL Wolfsburg wygrał tylko jeden mecz w ostatnich dziesięciu kolejkach Bundesligi.
ZOBACZ WIDEO Bayern wygrał, Lewandowski trafił, ale trener na podziękowanie nie zasłużył [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]