Serie A: gra o tron Juventusu. Pięciu reprezentantów Polski w jednym meczu

Getty Images / Maurizio Lagana / Na zdjęciu: piłkarze Juventusu Turyn
Getty Images / Maurizio Lagana / Na zdjęciu: piłkarze Juventusu Turyn

Najważniejszym wydarzeniem przedostatniej kolejki Serie A może być koronacja Juventusu na mistrza Włoch. Drużyna Massimiliano Allegriego potrzebuje punktu w meczu z Romą.

Przed wyjazdem Bianconerich do wiecznego miasta przypomina się mecz z 14 maja 2017 roku. Sytuacja jak data była bardzo podobna. Juventus mógł zapewnić sobie mistrzostwo Włoch pokonując Romę. Giallorossi jednak mu na to nie pozwolili. Co prawda turyńczycy wyszli na prowadzenie dzięki strzałowi Mario Leminy do bramki Wojciecha Szczęsnego, ale później stołeczna drużyna odwróciła wynik na 3:1. Na oczach Zbigniewa Bońka gole dla rzymian zdobyli Daniele De Rossi, Stephan El Shaarawy oraz Radja Nainggolan. Całe trio może zagrać również 364 dni później, a jego plan jest podobny. Juventus ma cieszyć się z mistrzostwa Włoch w innym miejscu niż Stadio Olimpico.

Przez blisko rok Juventus miał szansę na wywalczenie dwóch innych trofeów w Rzymie. Pierwszą zmarnował latem, ponieważ przegrał 2:3 pojedynek z Lazio o Superpuchar Włoch. W środę poszło turyńczykom zdecydowanie lepiej. Pokonali aż 4:0 AC Milan w finale Pucharu Włoch i zdobyli pierwsze złote medale w sezonie. Z premierowego lauru w Italii cieszył się Wojciech Szczęsny, który obejrzał mecz z ławki rezerwowych.

Reprezentant Polski bronił natomiast w pierwszym pojedynku z Romą w tym sezonie. 23 grudnia był w nim pierwszoplanowym bohaterem, popisał się dwiema klasowymi interwencjami. Przed przerwą Szczęsny zatrzymał uderzenie z kilku metrów Stephana El Shaarawy'ego po dośrodkowaniu Diego Perottiego. Wreszcie w 94. minucie wygrał pojedynek sam na sam z Patrikiem Schickiem. Uratował w ten sposób dwa punkty Starej Damie, ponieważ prowadziła ona skromnie 1:0 po trafieniu Medhiego Benatii. W pojedynkach mistrza z wicemistrzem Włoch działo się ostatnio dużo i podobnie powinno być w niedzielę.

W piątek PZPN ogłosił listę 35 nazwisk piłkarzy, którzy mogą pojechać na mistrzostwa świata. Dwóch z nich będzie w Rzymie, a pięciu w Genui, gdzie Sampdoria podejmie SSC Napoli. W jedenastce gospodarzy mogą się znaleźć Bartosz Bereszyński, Karol Linetty oraz Dawid Kownacki, natomiast podopiecznymi Maurizio Sarriego są Piotr Zieliński i Arkadiusz Milik.

ZOBACZ WIDEO Michał Kołodziejczyk: Wybór 35 zawodników na MŚ to show. Rozbudza wyobraźnię kibiców

Szkoda, że polski mecz jest pojedynkiem praktycznie "po herbacie". Napoli musi stanąć na głowie, żeby zostać mistrzem Włoch, a Sampdoria zrobić jeszcze salto, żeby zakwalifikować się do Ligi Europy. To efekt ostatnich niepowodzeń obu klubów. Azzurri zdobyli w poprzednich kolejkach punkt z sześciu możliwych, natomiast podopieczni Marco Giampaolo przegrali tydzień temu 0:1 z US Sassuolo. Na szczęście dla Sampdorii powraca ona na własny stadion, a pod kątem wyników u siebie jest trzecią siłą ligi. W ośmiu ostatnich pojedynkach Blucheratti z Napoli padło 39 goli, co daje kosmiczną średnią 4,9 bramki na mecz.

Piłkarzom Lazio zajrzy w oczy koszmar. Rok temu ich ostatnim przeciwnikiem w sezonie było FC Crotone. Biancocelesti szybko stracili dwa gole, następnie zawodnika i ostatecznie przegrali na południu Włoch 1:3. Była to ich trzecia porażka z rzędu. Kosztowała ona Lazio czwarte miejsce na finiszu sezonu, które zgarnęła rzymianom sprzed nosa Atalanta BC. Podopieczni Simone Inzaghiego ponownie są w tym samym miejscu tabeli i żeby na nim pozostać, powinni wygrać na terenie Crotone. Nie sprzyja im sytuacja kadrowa. Kontuzjowani są kapitan zespołu Marco Parolo, najlepszy strzelec Ciro Immobile oraz asystent Luis Alberto. Jeżeli tajną bronią Lazio w ostatnich kolejkach ma być Nani, to nie świadczy dobrze o aktualnej kondycji zespołu.

Do pojedynku o awans do Ligi Europy dojdzie w Bergamo. Rozbici po finale Pucharu Włoch piłkarze Milanu nie mogą tam przegrać z Atalantą, nad którą mają w tabeli punkt przewagi. Podopieczni Gian Piero Gasperiniego rywalizują ostatnio z powodzeniem z Rossonerimi. Nie przegrali z nimi od pięciu meczów. W niedzielę niepokonaną od sześciu kolejek Atalantę interesuje tylko zwycięstwo.

37. kolejka Serie A:

Benevento Calcio - Genoa CFC / sob. 12.05.2018 godz. 18.00

Inter Mediolan - US Sassuolo / sob. 12.05.2018 godz. 20.45

ACF Fiorentina - Cagliari Calcio / nd. 13.05.2018 godz. 15.00

Bologna FC - Chievo Werona / nd. 13.05.2018 godz. 15.00

FC Crotone - Lazio / nd. 13.05.2018 godz. 15.00

Torino FC - SPAL / nd. 13.05.2018 godz. 15.00

Hellas Werona - Udinese Calcio / nd. 13.05.2018 godz. 15.00

Atalanta BC - AC Milan / nd. 13.05.2018 godz. 18.00

AS Roma - Juventus / nd. 13.05.2018 godz. 20.45

Sampdoria Genua - SSC Napoli / nd. 13.05.2018 godz. 20.45

[multitable table=871 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]

Komentarze (1)
avatar
Katon el Gordo
12.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Coraz mocniejsza i liczniejsza ta "polska kolonia" na Półwyspie Apenińskim. FAJNIE.