W ostatniej kolejce portugalskiej ekstraklasy Sporting CP przegrał niespodziewanie z Maritimo 1:2 i stracił szanse na drugie miejsce w tabeli. Tym samym w kolejnym sezonie drużyna nie wystąpi w Lidze Mistrzów. Z tego powodu zawieszono szkoleniowca, Jorge'a Jesusa.
Porażka wstrząsnęła kibicami Sportingu, którzy postanowili pojawić się na wtorkowym treningu zespołu. Około 50 chuliganów wtargnęło na boisko i zaatakowali piłkarzy oraz sztab szkoleniowy pierwszej drużyny.
Paradoksem jest, że najmocniej ucierpiał ten, który w tym sezonie jako jeden z nielicznych zawodników nie zawodził. Bas Dost, strzelec 34 bramek, doznał rozcięcia skóry głowy. Jak donoszą portugalskie media, obrażeń doznali też trenerzy.
When ‘fans’ attack their own players like happened at Sporting. This is Bas Dost’ head injury. #idiots pic.twitter.com/y5uAqhGjeg
— Kristof Terreur (@HLNinEngeland) 15 maja 2018
To kolejna w tym sezonie niezrozumiała sytuacja do jakiej doszło w klubie ze stolicy Portugalii. W kwietniu tego roku prezes Bruno de Carvalho zawiesił aż 19 piłkarzy ze względu na brak zaangażowania w spotkaniach ligowych i meczach z Atletico Madryt w Lidze Europy.
Następnie zawodnicy przeprowadzili strajk i domagali się większego szacunku do ich pracy ze strony prezesa. Ostatecznie udało się załagodzić konflikt i sytuacja, chociaż na kilka tygodni, wydawała się opanowana.
W najbliższą niedzielę Sporting CP czeka jeszcze finał Pucharu Portugalii przeciwko CD Aves. Jednak ostatnie wydarzenia spowodowały, że możliwy jest bojkot spotkania ze strony drużyny z Estadio Jose Alvalade.
ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #23. Nawałka musi skreślić 7 piłkarzy. "Odpadnie, któryś z młodych zawodników"