Poznańscy chuligani w 77. minucie spotkania rzucili na murawę race, wyłamali bramę, potem sami wbiegli na boisko. Legia Warszawa prowadziła w tym momencie 2:0 i zmierzała po mistrzostwo Polski. Mecz został przerwany, na stadionie pojawiły się kordony policji. Sytuację ostatecznie udało się opanować, ale piłkarze na boisko już nie wrócili. Legia jest mistrzem, czeka tylko na potwierdzenie czy wygrała 2:0, czy też wynik zostanie zweryfikowany na walkower dla niej 3:0
Premier kraju Mateusz Morawiecki pogratulował po niedzielnych meczach naszym drużynom. I przy okazji "uderzył pięścią w stół". Napisał:
Gratuluję Legii Warszawa zdobycia tytułu Mistrza Polski! I życzę powodzenia w eliminacjach do Ligi Mistrzów, a Jagiellonii, Lechowi i Górnikowi w kwalifikacjach do Ligi Europy! Oczekuję zarazem od stosownych służb podjęcia zdecydowanych działań wobec stadionowych chuliganów. 1/1
— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) 20 maja 2018
2/2 Wszystkim prawdziwym kibicom piłkarskim dziękuję natomiast za setki pięknych i pomysłowych patriotycznych opraw meczowych w sezonie 2017/18!
— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) 20 maja 2018
Piłkarskie władze nie są w stanie sobie poradzić z chuliganami na stadionach. Takie jest przynajmniej odczucie piłkarskiego środowiska. Mecz Lecha z Legią nie był pierwszym w tym sezonie, który został przerwany przez chuliganów. Podobnie było w Gliwicach gdy Piast grał z Górnikiem. To było w Ekstraklasie. W finale Pucharu Polski, którego organizatorem jest już PZPN, nad głowami piłkarzy i kibiców latały race, bandyci z Arki Gdynia strzelali nimi na oślep. Cud, że nikomu nic się nie stało.
ZOBACZ WIDEO Cztery gole! Wściekły pościg Villarrealu za Realem [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]