Gareth Bale może wrócić do Anglii. Rekord transferowy wisi w powietrzu!

Getty Images / Michael Regan / Na zdjęciu: Gareth Bale
Getty Images / Michael Regan / Na zdjęciu: Gareth Bale

Bohater finału Ligi Mistrzów może przebić samego Neymara. Według angielskich mediów, Manchester United może zapłacić za Garetha Bale'a nawet 200 mln funtów.

Gareth Bale przez cały sezon trapiony był przez kontuzje, jednak w finale Ligi Mistrzów zagrał kapitalnie. Zdobył dwie bramki i zapewnił Realowi Madryt 13. triumf w Lidze Mistrzów. Po meczu z Liverpoolem (3:1) z jego słów było słychać małe rozgoryczenie.

- Byłem rozczarowany, że zacząłem na ławce. Żałuję, że nie mogłem zagrać od początku, ale futbol to nie tylko jedenastu piłkarzy rozpoczynających mecz. Chciałem dać z siebie wszystko po wejściu na boisko. Cieszę się, że to się udało i wygraliśmy mecz - przyznał piłkarz pochodzący z Wysp Brytyjskich.

Najważniejszym tematem w ostatnich godzinach jest przyszłość Cristiano Ronaldo, jednak angielskie media są przekonane, że prędzej z Santiago Bernabeu odejdzie Gareth Bale. - Agent piłkarza spotka się z Florentino Perezem w ciągu najbliższych dwóch tygodni, aby omówić przyszłość Walijczyka - czytamy.

Jose Mourinho zrobi wszystko, aby ściągnąć go do Manchesteru United. "The Sun" jest przekonany nawet, że może paść transferowy rekord. - Kwota transakcji może wynieść nawet 200 mln funtów - tłumaczy dziennik. Po przeliczeniu na euro ta kwota wynosiłaby 228 mln euro, co byłby najdroższą transakcją w historii piłki nożnej. Do tej pory numerem jeden był Neymar, za którego PSG zapłaciło 222 mln euro.

Sam piłkarz mógłby liczyć również na gigantyczną pensję. Mówi się nawet o kwocie 38 mln euro. W Europie tak wielkie pieniądze zarabia tylko Lionel Messi w Barcelonie.

Angielskie media już spekulują, iż Manchester United będzie miał zabójcze trio: Alexis Sanchez, Romelu Lukaku oraz Gareth Bale. Z klubem pożegnać się ma z kolei Anthony Martial.

ZOBACZ WIDEO Dominika Grosicka: Trener Nawałka stworzył coś wspaniałego. Wcześniej nie było takiego selekcjonera

Źródło artykułu: