[tag=62932]
Emir Dilaver[/tag] do Lecha trafił przed rozpoczęciem ostatniego sezonu. Nenad Bjelica ściągnął Austriaka po wygaśnięciu jego kontraktu z węgierskim Ferencvarosem Budapeszt.
27-latek w barwach "Kolejorza" rozegrał 32 mecze i zdobył trzy gole. We wtorek Lech sprzedał go do mistrza Chorwacji Dinama Zagrzeb. Głównym powodem, dla którego klub z Poznania zdecydował się pożegnać Dilavera była wizyta piłkarza w gabinecie wiceprezesa Piotra Rutkowskiego, podczas której usilnie przekonywał, że zwolnienie Nenada Bjelicy nie jest dobrym pomysłem.
Emir Dilaver odchodzi z @LechPoznan. Austriak we wtorek został zawodnikiem @gnkdinamo.https://t.co/o8Twdm6d1F pic.twitter.com/voAj4BuFv7
— Lech Poznań (@LechPoznan) 29 maja 2018
Dilaver w ekstraklasie zasłynął nieodpowiedzialnym zachowaniem w meczu przedostatniej kolejki z Wisłą Kraków. Trener Rafał Ulatowski posadził zawodnika na ławce rezerwowych, aby uniknął ósmej żółtej kartki w sezonie, która wyeliminowałoby go ze starcia z Legią Warszawa. Mimo to został ukarany przez sędziego w doliczonym czasie gry za protesty.
ZOBACZ WIDEO Kadra wraca do Arłamowa. Iwan: Europa może nam zazdrościć