FC Barcelona coraz mocniej naciskała na Antoine'a Griezmanna. Francuz musiał jak najszybciej podjąć decyzję, gdyż od jego przyszłości uzależnione były pozostałe ruchy kadrowe mistrza Hiszpanii. Duma Katalonii chciała zapłacić za niego 100 mln euro. Tyle bowiem wynosiła klauzula odstępnego w kontrakcie napastnika.
Wszystko wskazuje jednak na to, iż Griezmann pozostanie w Atletico Madryt. Hiszpański dziennik "ABC" jest przekonany, że Antoine podjął już decyzje. Nie przejdzie do Barcelony.
- 27-latka przekonał nowy kontrakt, na mocy którego będzie zarabiał ponad 20 mln euro netto - argumentuje wspomniane źródło. Wzrośnie również jego klauzula odstępnego: z 100 do 200 mln euro. Umowa nadal będzie obowiązywała do 30 czerwca 2022 roku.
Griezmann, decidido a quedarse en el Atlético pic.twitter.com/QbBw5XWp8v
— ABC(@abc.es) 4 czerwca 2018
Griezmann miał twardy orzech do zgryzienia. Trener Diego Simeone cały czas walczył, aby jego największa gwiazda pozostała na Wanda Metropolitano. Jak podkreśla "ABC", snajper bał się również, iż po transferze do Katalonii pozostanie w cieniu Lionela Messiego. Z tego samego powodu rok temu Blaugranę opuścił Neymar, który odszedł do PSG. Decydujący w kontekście pozostania w Madrycie miał jednak okazać się triumf "Rojiblancos" w Lidze Europy.
Co ciekawe, ewentualnym transferem napastnika zajęła się nawet FIFA. "FIFA przyjrzała się rozmowom Barcelony z Griezmannem po tym, jak Josep Bartomeu, prezydent Dumy Katalonii przyznał otwarcie, że kontaktował się z agentką reprezentanta Francji" - donosił "AS".
Griezmann w sezonie 2017/18 rozegrał 49 meczów, w których zdobył 29 bramek oraz zaliczył 15 asyst. Znalazł się również w kadrze Francji na zbliżające się mistrzostwa świata w Rosji.
ZOBACZ WIDEO Padła kwota za transfer Roberta Lewandowskiego. W grę wchodzą ogromne pieniądze