Przed startem mistrzostw świata 2018 w Rosji argentyńscy kibice dowiedzieli się o wielkich problemach zdrowotnych jednej z legend. Carlos Bilardo w ubiegłym tygodniu trafił do szpitala. To miała być zwykła obserwacja, bo u 79-latka od pewnego czasu pojawiały się oznaki demencji starczej.
Stan zdrowia nagle uległ drastycznemu pogorszeniu. Stało się tak po podaniu leku, bo okazało się, że Argentyńczyk jest na niego uczulony. Skutkiem ubocznym był spuchnięty język oraz problemy z oddychaniem i podjęto decyzję o umieszczeniu Bilardo na oddziale intensywnej terapii.
Na szczęście po kilku dniach stan zdrowia się poprawił. Słynny trener trafił na normalną salę, serce pracuje bez zarzutu, ale to nie koniec problemów. Lekarze podejrzewają u niego wodogłowie normotensyjne zwane też zespołem Hakima.
W najbliższych dniach zostaną wykonane kolejne badania, które mają potwierdzić przypuszczenia lekarzy. Choroba objawia się m.in. narastającym otępieniem, czy zaburzeniami chodu. Dlatego początkowo mówiło się o demencji.
Możliwe, że Argentyńczyk niebawem będzie musiał poddać się operacji. Zabieg polegający na wstawieniu specjalistycznej zastawki przynosi znaczną poprawę zdrowia. Na razie jednak bliscy muszą czekać na wyniki badań.
Carlos Bilardo to jedna z największych legend argentyńskiego futbolu. Jako trener prowadził reprezentację Argentyny w latach 1983-1990 i z nią w 1986 roku zdobył mistrzostwo świata. Był także selekcjonerem Kolumbii, a także prowadził m.in. Boca Juniors oraz Sevillę.
ZOBACZ WIDEO Peszko i Jędrzejczyk jadą na mundial. Janisz: Nigdy nie zawiedli Nawałki, pracowali dobrze, a szatni się nie rozbija