Pod koniec kwietnia Diego Maradona stracił pracę w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, a już w maju związał się z Dinamem Brześć. Argentyńczyk skorzystał z lukratywnej oferty i podpisał podpisał trzyletni kontrakt z białoruskim klubem, w którym będzie pełnił funkcję prezesa.
W poniedziałek Maradona dotarł na Białoruś i trzeba przyznać, że nowe środowisko przywitało go jak prawdziwego króla. Wszystko po to, by "El Diego" poczuł się jak w domu.
Na lotnisku na Maradonę czekał czerwony dywan i grający hymn zespół muzyczny. To jednak nic przy prezentach, które Argentyńczyk otrzymał od szefostwa Dynama. Mowa o pierścieniu z brylantami oraz pojazd terenowy - Huntę. Król "SUV-ów" ma podwozie z włókna szklanego i 100-litrowy zbiornik paliwa. Maradona nowym samochodem zbyt szybko nie pojedzie, bowiem Hunta rozpędza się maksymalnie do 50 kilometrów na godzinę.
What an entrance
— BBC Sport (@BBCSport) 16 lipca 2018
Diego Maradona has arrived in Belarus for his new job!
Read: https://t.co/ouCfVxyHMw pic.twitter.com/rvc4PFHh5T
Jeszcze w poniedziałek Maradona wziął udział w konferencji prasowej, a także obejrzał pierwszy mecz Dinama. Gdy pojawił się na stadionie, miejscowi kibice przywitali go brawami.
- Przyjęcie w Dinamie przekroczyło nasze wszelkie oczekiwania. Diego już nie może się doczekać, by rozpocząć pracę w nowym klubie - komentuje Matias Morla, prawnik Maradony.
We wtorek Maradona spotka się natomiast z prezydentem Białorusi - Alaksandrem Łukaszenką.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Deschamps zapanował nad kadrą. "Francuzi często mieli problem z przerośniętym ego"
Niewiele już jest mnie w stanie zadziwić, a jednak im się udało :D