Od października 2016 roku do maja 2017 roku Siergiej Kirjakow był szkoleniowcem Arsenału Tuła. W pracy trenerskiej nie osiągał sukcesów, ale utrzymał rosyjski zespół w ekstraklasie. Był jednak krytykowany przez dziennikarzy. Z jednym z nich, Igorem Rabinerem, postanowił sam wyrównać rachunki.
Kiriakow i Rabiner zostali zaproszeni jako goście do jednego z programów telewizyjnych. W studiu doszło do skandalu. Były reprezentant Rosji zapytał dziennikarza, czy ten chciałby mu coś powiedzieć. Odpowiedź była negatywna i wtedy Kiriakow uderzył w twarz Rabinera. Eskalacji bójki zapobiegli pracownicy telewizji.
Pobity dziennikarz nie zamierza zgłaszać incydentu policji. "Powrót do realiów rosyjskiego futbolu okazał się osobliwy. W maju 2017 roku krytykowałem jego pracę w Arsenale. On mnie zaatakował i mówił, że jest jedynym trenerem, z którym Arsenał utrzymał się w elicie. Wymieniliśmy kilka zdań, z których żadne nie może zostać opublikowane i rozstaliśmy się" - napisał Rabiner na Facebooku.
ZOBACZ WIDEO Eksperci ws. Woźniaka. "Poniósł karę. Nie można człowieka piętnować przez całe życie"
"Zgłosiłem to do redakcji i uznano, że nie powinno to zostać bez kary. Czuję się normalnie, ale nie chcę zgłaszać sprawy policji, bo mój czas jest zbyt drogi, by go tracić. Wystarczająca jest reputacja" - dodał dziennikarz.
Kirjakow wcześniej pracował na Łotwie. Był również trenerem rosyjskich reprezentacji młodzieżowych. Od czasu zwolnienia z Arsenału Tuła pozostaje bez zatrudnienia.