Na ten dzień Santi Cazorla czekał blisko dwa lata. W październiku 2016 roku były piłkarz Arsenalu doznał kontuzji ścięgna Achillesa. Hiszpan musiał przejść osiem operacji. Niezbędny był nawet przeszczep skóry z ramienia, by naprawić uszkodzone ścięgno. Lekarze mówili mu, że ma szczęście, bo może chodzić. On jednak za wszelką cenę chciał wrócić na boisko.
Cazorla dopiął swego. Po 636 dniach przerwy zagrał mecz. Hiszpan przygotowuje się do sezonu wraz z Villarreal CF i we wtorkowym sparingu pojawił się na boisku w drugiej połowie. Rozegrał 23 minuty przeciwko II-ligowemu Herculesowi Alicante. 33-latek walczy o angaż w zespole, którego zawodnikiem był w przeszłości.
La sonrisa de @19SCazorla, de amarillo , luce mejor. pic.twitter.com/k3dOKmNCXl
— Villarreal CF (@VillarrealCF) 17 lipca 2018
Był to nie tylko ważny dzień dla piłkarza, ale i dla jego kibiców, którzy wierzyli, że mimo przeciwności zdrowotnych Cazorla wróci na boisko. Gdy rozpoczął treningi z Villarreal CF nie ukrywał radości. Mówił, że jest bardziej szczęśliwy niż kiedykolwiek i znów czuje się jak piłkarz. Do najbliższych tygodni podchodzi z dużym entuzjazmem i wierzy, że podpisze kontrakt z hiszpańskim klubem.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: o wpadce na MŚ już zapomnieli. Zobacz zdjęcia z wakacji Hiszpanów
W przeszłości w barwach Villarreall CF rozegrał łącznie 241 meczów, w których zdobył 34 bramki oraz zaliczył 35 asyst. W Arsenalu natomiast zagrał 180 spotkań.Cazorla wystąpił również w 78 spotkaniach reprezentacji Hiszpanii. Zadebiutował w niej 10 lat temu.