Były szef Barcelony kierował grupą przestępczą. Grozi mu 11 lat więzienia

Hiszpańska prokuratura poinformowała, że były szef Barcelony, Sandro Rosell, powinien otrzymać karę 11 lat pozbawienia wolności i 59 mln euro grzywny za kierowanie grupą przestępczą i pranie brudnych pieniędzy.

Marlena Kaczmarek
Marlena Kaczmarek
Sandro Rosell Getty Images / David Ramos / Na zdjęciu: Sandro Rosell
Były prezes klubu FC Barcelona, Sandro Rosell, usłyszał zarzuty w sprawie prania brudnych pieniędzy i brania udziału w organizacji przestępczej. Działacz miał m.in. sprzedawać prawa telewizyjne do meczów reprezentacji Brazylii czy dopuścić się oszustwa przy umowie sponsorskiej między kadrą a firmą Nike. Do tego Hiszpańskie Biuro Antykorupcyjne doszukało się licznych powiązań z Ricardo Teixeirą, byłym szefem brazylijskiej federacji piłki nożnej, który również został oskarżony o branie łapówek i pranie pieniędzy.

Prokurator poinformował, że pod kierownictwem Rosella, zgodnie z ustalonym podziałem ról opartych na relacjach zawodowych i osobistych oraz wiedzy o operacjach bankowych, powstała grupa przestępcza, która prała pieniądze w rajach podatkowych.

Jak podaje "El Confidental", według Hiszpańskiego Biura Antykorupcyjnego w 2006 roku uformowała się "stabilna struktura, wzmocniona więziami przyjaźni i pokrewieństwa poświęcona praniu brudnych pieniędzy na wielką skalę".

Według prokuratury Sandro Rosell powinien dostać 11 lat pozbawienia wolności (6 za pranie brudnych pieniędzy i 5 za działanie w organizacji przestępczej) oraz 59 mln euro grzywny. Skazana na 7 lat jest również żona działacza, Marta Pineda.

Rosell opuścił zakład karny w Soto del Real, gdzie od ponad roku przebywał w areszcie tymczasowym i w środę (25 lipca) został przeniesiony do katalońskiego Centrum Penitencjarnego Brians 2 w Sant Esteve Sesrovires. W Soto del Real blisko 400 osób "żegnało" odjeżdżającego w opancerzonym vanie Rossela. Wokół pojazdu Guardia Civil zebrani krzyczeli "wolność" i mieli okazjonalne tabliczki. W Katalonii działacz został przywitany w podobny sposób.



Wokół postaci byłego prezesa Barcelony było niedawno głośno z powodu rzekomo kupionej wątroby dla Erica Abidala. Działacz miał w 2012 roku pozyskać organ dla piłkarza nielegalnie. Jak dowiodła Hiszpańska Narodowa Organizacja Transplantacji, zawodnik otrzymał przeszczep zgodnie z prawem.

ZOBACZ WIDEO Jerzy Brzęczek zaczyna jak Adam Nawałka. Na prezentacji otrzymał koszulkę bez numeru


Kibicuj Lewemu i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×