Jagiellonia pokonała na wyjeździe 2:0 Arkę Gdynia i odniosła swoje pierwsze zwycięstwo w nowym sezonie Lotto Ekstraklasy. Co warte zauważenia, białostoczanie zdołali wygrać, mimo oszczędzania sił na czwartkowy mecz el. LE i kilku zmian w składzie. - Nie myśleliśmy w ogóle o rewanżu z Rio Ave, bo wiedzieliśmy, że musimy nadrobić to, co straciliśmy w meczu z Lechią - zaznaczył Jakub Wójcicki dla oficjalnej strony internetowej Dumy Podlasia.
- Pokazaliśmy dziś, że każdy zawodnik jest w stanie dać jakość drużynie i możemy cieszyć się ze zwycięstwa. Byliśmy dobrze przygotowani do tego spotkania - dodał natomiast Bodvar Bodvarsson, który w ekipie Ireneusza Mamrota zastąpił pauzującego za czerwoną kartkę Guilherme.
Gospodarze niedzielnego starcia mogą mieć spory niedosyt po meczu. Mieli w nim optyczną przewagę, ale niewiele potrafili z niej wyciągnąć i ostatecznie nie zdobyli nawet jednej bramki. - Mieliśmy kontrolę nad tym spotkaniem, ale jeden błąd zaważył na tym, że straciliśmy bramkę. Musieliśmy się otworzyć i naraziliśmy się na kontrataki. Jeden z nich zakończył się drugim golem dla Jagiellonii. Wtedy było nam już trudno odrobić ten wynik. Całe nasze nadzieje straciliśmy po drugiej bramce - tłumaczył Goran Cvijanović, cytowany przez stronę internetową Arki.
- To dopiero początek sezonu, mamy nowy skład, nowego trenera i cały czas uczymy się grać razem. Trener przyniósł nowe pomysły, które musimy zaadaptować do naszej gry, ale potrzebujemy czasu na to - zauważył z kolei Frederik Helstrup. - Musimy też zwrócić uwagę na to, że dzisiaj graliśmy za wolno i nie stwarzaliśmy sytuacji, nawet mimo faktu posiadania piłki - uzupełnił.
ZOBACZ WIDEO Jerzy Brzęczek o Jakubie Błaszczykowskim w kadrze: Sprawy rodzinne nie przysłonią zawodowych