[tag=546]
Legia Warszawa[/tag] na własne życzenie przegrała dwumecz ze Spartakiem Trnava w II rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów. Tydzień temu zagrała katastrofalnie i przegrała 0:2, a w rewanżu była zdecydowanie lepsza, jednak dwa samobóje strzelili Marko Vesović i Domagoj Antolić, którzy zobaczyli czerwone kartki.
Nawet grając w tak dużym osłabieniu mistrz Polski był w stanie stworzyć zagrożenie pod bramką rywali, czego tak brakowało w spotkaniu przy ulicy Łazienkowskiej.
- To u siebie zaprzepaściliśmy nasze szanse na awans. Wypruliśmy się dzisiaj na maksa, ale to było za mało. Sami jesteśmy sobie winni - ocenił po meczu Michał Kucharczyk w rozmowie z TVP Sport.
Skrzydłowy nie potrafił odpowiedzieć na pytanie, czemu Legia grała lepiej w "10", niż gdy miała na boisku 11 zawodników.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 86. Miłka Raulin: Elbrus poważnie pogroził mi palcem. Wiedziałam, że to może być moja zguba [4/4]
- Nie wiem, nie znam odpowiedzi na to pytanie. Może po prostu Spartak myślał że jest już po meczu i dał nam więcej miejsca. Nie wiem od czego to zależy, ale graliśmy dużo lepiej w drugiej połowie - dodał.
Teraz Legię czeka walka w eliminacjach do Ligi Europy. - Nie pozostało nam już nic innego. Skupiamy się teraz na tym, a także na lidze... Musimy od jutra zacząć walkę o poprawę gry - podsumował Kucharczyk.
Piłkarze z Warszawy zagrają teraz w III rundzie eliminacji Ligi Europy. Ich rywalem będzie zwycięzca dwumeczu Football 1991 Dudelange (Luksemburg) - Drita Gnjilane (Kosowo).