Najlepsze i najgorsze zagrania 28. kolejki ekstraklasy

Serwis SportoweFakty.pl wybrał "Najlepsze i najgorsze zagrania 28. kolejki ekstraklasy". Piłkarzem kolejki został Adrian Paluchowski. Z kolei bramka kolejki przypadła Dariuszowi Kolodziejowi (Górnik Zabrze).

W tym artykule dowiesz się o:

Piłkarz kolejki: Adrian Paluchowski (Legia Warszawa). Młody napastnik mógł czuć presję na swoich barkach przed meczem z Polonią Bytom. To on był przecież jedynym snajperem Legii w tym spotkaniu. Jednak ze swojej roli wywiązał się kapitalnie, strzelając dwie bramki i asystując przy trzeciej.

Bramka kolejki: Dariusz Kołodziej (Górnik Zabrze). Jeśli Kołodziej strzela bramkę, to jest to zwykle bardzo ładny gol. Tak było i tym razem, kiedy jego fantastyczny strzał z rzutu wolnego zatrzymał się w siatce Odry Wodzisław.

Parada kolejki: Paweł Kapsa (Lechia Gdańsk). Dwiema fantastycznymi interwencjami w odstępie sekundy popisał się bramkarz Lechii. Bronił intuicyjnie, czym uchronił Lechię od wyższej porażki z Lechem Poznań.

Liczba kolejki: 10. Tomasz Frankowski strzelił kolejną bramkę na polskich boiskach. Dała mu ona awans do pierwszej dziesiątki najlepszych strzelców w historii polskiej piłki.

Rehabilitacja kolejki: Piotr Lech (Jagiellonia Białystok). Po fatalnym występie w Gdańsku, gdzie Piotr Lech zawinił przy dwóch straconych bramkach, w 92. minucie meczu z Polonią Warszawa dwukrotnie wyszedł zwycięsko z pojedynków sam na sam z Danielem Gołębiewskim.

Brutal kolejki: Krzysztof Ulanowski (Arka Gdynia). Za skopanie po plecach bez piłki leżącego już Grzegorza Barana nie dostał nawet kartki, bo sędzia nie zauważył (?) całego zajścia.

Przełamanie kolejki: Śląsk Wrocław. Po raz pierwszy od 1963 roku Śląsk wygrał w Gliwicach z Piastem. Zwycięstwo dał wrocławianom Tomasz Szewczuk.

Drużyna kolejki: Wisła Kraków. Bardzo dobrze zagrała Biała Gwiazda, która tym razem nie musiała się męczyć z rywalem. Wygrała pewnie i przekonująco z ŁKS Łódź. Jak tak dalej pójdzie, to zostanie mistrzem Polski.

Porażka kolejki: Arka Gdynia. Zupełnie inaczej można napisać o Arce. Gdynianie, przegrywając z Ruchem Chorzów na własnym stadionie, sami skazali się na spadek. Mało kto już wierzy, że Arka utrzyma się w ekstraklasie.

Skuteczność kolejki: Ruch Chorzów. W pierwszej połowie Niebiescy przeprowadzili dwie akcje i strzelili dwa gole, oddali dwa strzały i piłka dwa razy wylądowała w siatce. W drugiej połowie nadarzyła się jeszcze jedna okazja, ale Balaz nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem.

Źródło artykułu: