W sezonie 2008/2009, po odejściu Radosława Matusiaka z US Palermo, w Serie A nie było ani jednego Polaka. Dziesięć lat później z klubami włoskiej ekstraklasy związanych jest aż 15 piłkarzy znad Wisły, a licząc razem z Thiago Cionkiem, który przecież reprezentuje Polskę, a na Półwysep Apeniński trafił z Jagiellonii Białystok - 16.
Nigdy wcześniej w Serie A nie występowało na raz aż tylu polskich piłkarzy, a spośród wszystkich czołowych lig Starego Kontynentu bardziej spolonizowana była tylko Bundesliga, kiedy w sezonach 2000/2001 i 2002/2003 z jej klubami związanych było 18 Polaków. Biało-Czerwona inwazja na Italię jest faktem. Dość powiedzieć, że tylko pięć krajów, nie licząc Włoch, ma w tym sezonie więcej swoich przedstawicieli w Serie A: Argentyna, Brazylia, Chorwacja, Francja i Serbia.
Wszystkie drogi prowadzą do Włoch
Polscy piłkarze dotarli do Serie A różnymi drogami. Bartosz Salamon (Frosinone Calcio) i Piotr Zieliński (SSC Napoli) wyjechali do Italii już jako juniorzy, Arkadiusz Milik (SSC Napoli), Mariusz Stępiński (Chievo Werona), Wojciech Szczęsny (Juventus Turyn) i Łukasz Teodorczyk (Udinese Calcio) trafili do włoskiej ekstraklasy z innych europejskich lig, a wspomniany Cionek (SPAL 2013) przebijał się do niej z Serie B, ale aż połowę z nich Włosi ściągnęli w ostatnich dwóch latach bezpośrednio z Lotto Ekstraklasy, zostawiając w Polsce 21 mln euro. Do tej grupy należą Karol Linetty, Bartosz Bereszyński i Dawid Kownacki (wszyscy Sampdoria Genua), Bartłomiej Drągowski (ACF Fiorentina), Paweł Jaroszyński (Chievo Werona), Krzysztof Piątek (Genoa CFC), Arkadiusz Reca (Atalanta Bergamo) i Łukasz Skorupski (Bologna FC).
Skąd u Włochów ta moda na piłkarzy znad Wisły? Przez długie lata Polaków grających w Italii można było policzyć na palcach obu dłoni i to nawet po wejściu Polski do Unii Europejskiej (2004), kiedy przestały obowiązywać ich limity. Boom na Polaków nastąpił dopiero dziesięć lat później, w połowie trwającej dekady.
- Decyduje o tym stosunek jakości do ceny - mówi nam wiceprezes PZPN, Marek Koźmiński, który w latach 1992-2001 sam występował w Serie A w barwach Udinese Calcio i Brescii Calcio. Dodaje: - Włosi pozyskują w Polsce zawodników młodych, perspektywicznych, ale już z pewnym doświadczeniem. Włosi mogą kupić polskiego piłkarza za rozsądne pieniądze, jeśli chodzi o koszty zakupu i kontraktu. Nie mam na myśli tego, że jesteśmy tani, ale za stosunkowo niewielkie pieniądze gwarantujemy określoną jakość.
Średnia wieku Polaka wyjeżdżającego z Lotto Ekstraklasy do Włoch to 22 lata. Ich wiek w momencie transferu wahał się między 19 (Drągowski) a 25 (Bereszyński). - Włosi wybierają utalentowanych zawodników, których łączy wspólny mianownik: przyszłość. Mogą pomóc już teraz, a jeszcze bardziej w przyszłości. W pełni ukształtowanych polskich piłkarzy, którzy trafili do Włoch, jest mało: Boruc, Błaszczykowski czy Szczęsny. Włosi wybierają piłkarzy z potencjałem rozwojowym, których traktują jako inwestycję obarczoną małym ryzykiem - tłumaczy Koźmiński.
Tak rosła polska kolonia w Serie A:
Sezon | Liczba Polaków |
---|---|
2008/2009 | 0 |
2009/2010 | 2 |
2010/2011 | 3 |
2011/2012 | 2 |
2012/2013 | 6 |
2013/2014 | 8 |
2014/2015 | 6 |
2015/2016 | 8 |
2016/2017 | 9 |
2017/2018 | 12 |
2018/2019 | 16 |
W podobny sposób co Koźmiński sprawę widzi Piotr Czachowski, były gracz Udinese Calcio, a dziś komentator Serie A w stacji "Eleven Sports": - Dla klubów z najlepszych lig Europy wciąż jesteśmy stosunkowo tanim rynkiem. Piłkarze z Europy środkowo-wschodniej zawsze będą w cenie, gdy ich drużyna narodowa spisuje się dobrze, a nasza - nie licząc tych nieszczęsnych mistrzostw świata w Rosji - w ostatnich latach zrobiła reklamą polskiej piłce. Dobrą robotę wykonują też ci, którzy teraz grają na Zachodzie, w tym we Włoszech. Dla klubów Serie A wydanie czterech albo nawet pięciu milionów euro nie jest dużym ryzykiem.
Jak ten polski fenomen tłumaczy Szymon Pacanowski z "Fabryki Futbolu", czyli agencji, która wytransferowała do Włoch Bereszyńskiego, Linettego i Piątka? - Włosi zaufali polskim piłkarzom, ponieważ kilku z naszych zawodników bardzo szybko po transferach wkomponowało się w nowe zespoły. Tak było w przypadku Karola Linettego i Bartka Bereszyńskiego, którzy pokazali, że piłkarz z polskiej ligi nie potrzebuje czasu na aklimatyzację, tylko jest gotowy do gry od razu.
- Ceny za Polaków są stosunkowo niskie, a wartość naszych piłkarzy po jednym, dwóch sezonach w Serie A rośnie w sposób znaczący. Włosi mocniej skupili się na skautingu w Polsce, ponieważ mogą u nas dostać utalentowanych piłkarzy, za których nie trzeba płacić tak dużo jak za Chorwatów czy Serbów - dodaje Pacanowski.
Spośród pięciu najlepszych lig Starego Kontynentu to właśnie Włosi najmocniej drenują polski rynek. W pięciu ostatnich sezonach kluby Serie A zostawiły w Polsce 25 mln euro - więcej niż w tym czasie łącznie przedstawiciele Bundesligi, La Liga, Ligue 1 i Premier League (22,9). Warto wspomnieć, że 80 proc. tej kwoty Włosi wydali na Polaków, podczas gdy w branym pod uwagę okresie bohaterami transferów gotówkowych z Polski do Bundesligi i La Liga byli Słowak Ondrej Duda i Albańczyk Armando Sadiku.
Transfery z Lotto Ekstraklasy do czołowych lig Europy w ostatnich 5 sezonach:
Liga | 2014/2015 | 2015/2016 | 2016/2017 | 2017/2018 | 2018/2019 | Łącznie | Kwota |
---|---|---|---|---|---|---|---|
Serie A | 0 | 1 | 3 | 5 | 3 | 12 | 25 mln euro |
Premier League | 1 | 0 | 1 | 2 | 0 | 4 | 13,75 mln euro |
Ligue 1 | 0 | 0 | 2 | 0 | 1 | 3 | 4 mln euro* |
Bundesliga | 1 | 0 | 1 | 0 | 0 | 2 | 4,2 mln euro |
La Liga | 0 | 0 | 0 | 0 | 1 | 1 | 1 mln euro |
* - kwota, za jaką Rafał Kurzawa przeniósł się z Górnika Zabrze do Amiens SC nie jest znana
[nextpage]Pracowity jak Polak? Utalentowany jak Polak!
Sami polscy piłkarze twierdzą, że Włosi cenią ich przede wszystkim za pracowitość. - Lubimy ciężko pracować i nie narzekamy: czasami powie się coś po cichu pod nosem czy w myślach. Mogę wrócić do domu niezadowolony, ale na treningach i meczach daję z siebie absolutnie wszystko. Włosi cenią naszą mentalność - przyznał w rozmowie z "Piłką Nożną" Bereszyński. Więcej TUTAJ.
W podobnym tonie ostatnio wypowiedział się też Stępiński. - Mamy dobrą opinię, w porównaniu do Chorwatów czy Serbów nie jesteśmy drodzy. Dokładamy do tego pracowitość, chcemy się uczyć i to się Włochom podoba - stwierdził na łamach "Przeglądu Sportowego" napastnik Chievo.
- Co chwilę spotykam się z głosami, że Polak przyjdzie, solidnie wykona swoją robotę, na nic nie będzie narzekał. Za to bardzo cenią Polaków we Włoszech. Podoba im się nasza rzetelność i sumienność w podchodzeniu do obowiązków - to już opinia Pawła Dawidowicza, jednego z kilku Polaków w Serie B (cytat za laczynaspilka.pl).
ZOBACZ WIDEO Serie A: Milik z golem, Zieliński trafił w poprzeczkę. Napoli wygrywa na inaugurację [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 2]
Nasi rozmówcy nie do końca zgadzają się z takim postawieniem sprawy. Ich zdaniem o tym, że Włosi sięgają po Polaków, w pierwszej kolejności decyduje talent, a nie cechy mentalne. - Pracowitość w dzisiejszym sporcie zawodowym nie jest wartością dodaną. Nawet najbardziej utalentowany piłkarz musi poprzeć talent ciężką pracą. Nie jest tak, że Polacy są pracowici, a na przykład Chorwaci nie są. Nie ma reguły, jeśli chodzi o to, co cenią Włosi w Polakach. Do Serie A trafiają polscy bramkarze, obrońcy, pomocnicy i napastnicy, a każdy z nich, nawet w obrębie pozycji, jest inny. Włosi po prostu wybierają zawodników obdarzonych talentem - mówi Koźmiński.
- Piłkarze, którzy chcą grać w Serie A albo innych topowych ligach i którzy chcą grać w swoich drużynach narodowych, pracują bardzo ciężko. W dzisiejszej piłce nie ma miejsca dla piłkarza leniwego i mało świadomego. Uważam, że Włosi nie stawiają na Polaków ze względu na pracowitość - oni wyławiają z polskiego rynku zdecydowanie najbardziej utalentowanych i najlepiej rokujących zawodników - tłumaczy Pacanowski.
Czechowski: - Pracowitość to nasza cecha narodowa, nie tylko w sporcie. To dobra cecha, bo jeśli polski piłkarz chce emigrować, to żeby się rozwijać, musi rywalizować z lepszymi zawodnikami niż w polskiej lidze, a do tego pracowitość jest niezbędna.
Moda przeminie? Bez obaw
Serie A należy do TOP5 - pięciu najlepszych lig Starego Kontynentu obok angielskiej Premier League, francuskiej Ligue 1, hiszpańskiej La Liga i niemieckiej Bundesligi. Na przełomie wieków włoska ekstraklasa była zdecydowanie najmocniejszą w Europie, by na kilkanaście lat pogrążyć się w kryzysie. Letnie mercato pokazało jednak, że calcio się odradza i stara się odbudować dawną pozycję. Czy renesans Serie A sprawi, że zabraknie w niej miejsca dla Polaków?
- Nie obawiam się tego. Włosi wydają coraz więcej na piłkarzy, ale nasi zawodnicy sprawdzają się w Serie A, więc Włosi nie będą z nich rezygnować. Wręcz przeciwnie, to może oznaczać, że polskie kluby zarobią na swoich zawodnikach jeszcze lepiej - twierdzi Czachowski.
- Mam wątpliwości co do tego, że Serie A tak szybko odzyska dawną pozycję - oponuje Koźmiński, dodając: - Z transferami zaszalał Juventus, który ma całkiem inną pozycję niż pozostałe włoskie kluby. Zaszalały też Milan i Inter, ale one nie są własnością Włochów. Bardzo chciałbym, żeby Serie A znów była najlepsza jak na przełomie wieków, ale futbol włoski nadal tkwi w recesji i z roku na rok to się nie zmieni. Pojawiło się światełko w tunelu, ale wstrzymałbym się z opinią, że Serie A się odradza.
Włosi działają dwutorowo i sięgają nie tylko po młodych seniorów z potencjałem, ale też po utalentowanych juniorów, jak kiedyś po Salamona, Zielińskiego czy Pawła Bochniewicza albo Adama Chrzanowskiego, którzy wrócili do Polski. W ostatnim czasie do klubów Serie A przenieśli się m.in. 18-letni Przemysław Bargiel (Ruch Chorzów -> AC Milan), 17-letni Szymon Czyż (Lech Poznań -> Lazio Rzym), 17-letni Olaf Kobacki (Lech Poznań -> Atalanta Bergamo), 16-letni Tomasz Woźniak (Legia Warszawa -> Genoa CFC) i 16-letni Hubert Idasiak (Pogoń Szczecin -> SSC Napoli).
Polacy w Serie A*:
Zawodnik | Kluby | Lata gry | Występy |
---|---|---|---|
Zbigniew Boniek | Juventus Turyn, AS Roma | 1982-1988 | 156 |
Piotr Zieliński | Udinese Calcio, Empoli FC, SSC Napoli | 2012- | 155 |
Kamil Glik | US Palermo, SSC Bari, Torino FC | 2011- | 147 |
Marek Koźmiński | Udinese Calcio, Brescia Calcio | 1992-2001 | 114 |
Wojciech Szczęsny | AS Roma, Juventus Turyn | 2015- | 90 |
Łukasz Skorupski | AS Roma, Empoli FC, Bologna FC | 2014- | 73 |
Karol Linetty | Sampdoria Genua | 2016- | 64 |
Artur Boruc | ACF Fiorentina | 2010-2012 | 62 |
Paweł Wszołek | Sampdoria Genua, Hellas Werona | 2013-2016 | 53 |
Thiago Cionek | US Palermo, SPAL 2013 | 2016- | 50 |
Bartosz Bereszyński | Sampdoria Genua | 2017- | 44 |
Bartosz Salamon | Sampdoria Genua, Cagliari Calcio, SPAL 2013, Frosinone Calcio | 2014- | 40 |
Arkadiusz Milik | SSC Napoli | 2016- | 33 |
Kamil Kosowski | Chievo Werona | 2006-2007 | 23 |
Mariusz Stępiński | Chievo Werona | 2017- | 23 |
Dawid Kownacki | Sampdoria Genua | 2017- | 22 |
Władysław Żmuda | Hellas Werona, US Cremonese | 1982-1985 | 19 |
Błażej Augustyn | Catania Calcio | 2009-2013 | 17 |
Jakub Błaszczykowski | ACF Fiorentina | 2015-2016 | 15 |
Rafał Wolski | ACF Fiorentina | 2013-2014 | 14 |
Piotr Czachowski | Udinese Calcio | 1992-1993 | 11 |
Paweł Jaroszyński | Chievo Werona | 2017- | 11 |
Bartłomiej Drągowski | ACF Fiorentina | 2016- | 4 |
Radosław Matusiak | US Palermo | 2006-2007 | 3 |
Kamil Wilczek | Carpi FC | 2015-2016 | 3 |
Dariusz Adamczuk | Udinese Calcio | 1993-1994 | 2 |
Tomasz Kupisz | Chievo Werona | 2014 | 1 |
Dominik Furman | Hellas Werona | 2016 | 1 |
Łukasz Teodorczyk | Udinese Calcio | 2018- | 1 |
Igor Łasicki | SSC Napoli | 2014 | 1 |
* - którzy rozegrali w niej choć jeden mecz