Jagiellonia - Miedź: beniaminek górą! Szalony mecz w Białymstoku

Newspix / Adam Starszynski / Na zdjęciu: Rafał Augustyniak (Miedź Legnica)
Newspix / Adam Starszynski / Na zdjęciu: Rafał Augustyniak (Miedź Legnica)

Cóż to był za mecz! Miedź Legnica dwukrotnie przegrywała z Jagiellonią Białystok, ale potrafiła odrabiać straty, aby w ostatnich minutach zadać zabójczy cios. Goście sprawili sporą niespodziankę, wygrywając 3:2.

- Mam pomysł jak pokonać Jagiellonię - odważnie zapowiadał przed meczem trener Miedzi Legnica Dominik Nowak i wszyscy zadawali sobie pytanie czy tylko straszy słowami, czy rzeczywiście wymyślił coś genialnego. Beniaminek miał zaskoczyć białostoczan nietypowym ustawieniem i zupełnie innym sposobem gry. Już pierwsza połowa pokazała, że Miedź wie jak zaskoczyć Jagiellonię.

Wraz z pierwszym gwizdkiem trener Nowak wyłożył karty na stół. Największą niespodzianką było wystawienie w ataku nominalnego pomocnika Petteriego Forsella. W poprzednich meczach na szpicy biegał Fabian Piasecki, który przeciwko Jagiellonii został lekko wycofany i dopiero w trakcie gry zmieniał się z Finem pozycjami. Zadanie specjalne w postaci odcięcia od podań Martina Pospisila otrzymał Rafał Augustyniak. Robił to na tyle dobrze, że czeski rozgrywający pokazał się tylko raz. W 24. minucie trafił w słupek.

"Jaga" wydawała się zaskoczona otwartą grą beniaminka, a ten raz za razem straszył Kelemena. Groźna próba Marquitosa tuż zza pola karnego, mocne uderzenie głową Piaseckiego i ofiarny strzał na wślizgu Augustyniaka. Ta ostatnia próba spoczęła nawet w siatce, ale sędzia słusznie nie uznał gola (był spalony). Miedź grała na dobrym poziomie, do którego dopasowali się gospodarze. To wszystko złożyło się na ciekawy i solidny jakościowo mecz.

Jagiellonia odpowiedziała groźnymi akcjami po centrach ze skrzydeł, wykorzystując niepewną grę na przedpolu bramkarza Kanibołockiego. Po dośrodkowaniu Wójcickiego o pół metra pomylił się Mile Savković, a centymetrów zabrakło, aby wrzutkę Novikovasa na gola zamienił Roman Bezjak. Bliski powodzenia był również zastępca kontuzjowanego Ivana Runje Lukas Klemenz.

W drugiej połowie zaczęło mocniej padać, ale na szczęście nie ucierpiał na tym poziom widowiska. Nadal trwała wymiana ciosów i było bardzo ciekawie. Chwilę po wznowieniu gry w olbrzymim zamieszaniu prosto w bramkarza trafił z bliska Taras Romanczuk. Strzałami z rożnych pozycji odpowiadał Forsell.

Ważnym punktem spotkania była kontuzja kapitana Miedzi. Tomislav Bozić do 59. minuty trzymał w ryzach defensywę beniaminka, ale poczuł ból w pachwinie i musiał zejść z boiska. Jego zmiennik Jonatan de Amo po kilku minutach przebywania na boisku nie upilnował Bezjaka, a ten po podaniu od Novikovasa posłał piłkę nad bramkarzem. Anton Kanibołocki niepotrzebnie wychodził z bramki, ale już wcześniej pokazał, że dobrze czuje się wyłącznie na linii.

Miedź odpowiedziała w wielkim stylu, a zajęło jej to zaledwie 5 minut! Takie gole można oglądać w nieskończoność. Forsell miał obok siebie kilku rywali, ale cudownie huknął lewą nogą zza pola karnego. Marian Kelemen z uznaniem pokiwał głową.

Ostatni kwadrans to już szalona gra na wyniszczenie. W 80. minucie gospodarzy piękną "podcinką" na prowadzenie wyprowadził Romanczuk, ale niespełna 120 sekund później znów był remis. Świetnie w białostockiej "szesnastce" zastawił się Piasecki, zgranie i pewny strzał z bliska Forsella. Fin w ataku czuł się jak ryba w wodzie.

Goście dwukrotnie odrabiali straty, by w końcowych minutach samemu zadać zabójczy cios. Po dograniu z lewej strony boiska, zza pleców obrońców wyskoczył Augustyniak i posłał pocisk pod poprzeczkę. Była to prywatna zemsta za to, że będąc piłkarzem Jagiellonii nigdy nie dostał szansy na poważną grę.

Jagiellonia poniosła drugą porażkę w lidze i znów na własnym stadionie. Dla Miedzi to pierwsze punkty zdobyte na wyjeździe.

Jagiellonia Białystok - Miedź Legnica 2:3 (0:0)
1:0 - Roman Bezjak 68'
1:1 - Petteri Forsell 73'
2:1 - Taras Romanczuk 80'
2:2 - Petteri Forsell 82'
2:3 - Rafał Augustyniak 87'

Składy:

Jagiellonia Białystok: Marian Kelemen - Jakub Wójcicki, Lukas Klemenz, Nemanja Mitrović, Guilherme Sitya, Taras Romanczuk, Rafał Grzyb (61' Bartosz Kwiecień), Martin Pospisil (88' Patryk Klimala), Arvydas Novikovas, Mile Savković (75' Justas Lasickas), Roman Bezjak.

Miedź Legnica: Anton Kanibołocki - Paweł Zieliński, Kornel Osyra, Tomislav Bozić (61' Jonatan de Amo), Artur Pikk, Rafał Augustyniak, Marquitos (69' Wojciech Łobodziński), Omar Santana (79' Borja Fernandez), Henrik Ojamaa, Fabian Piasecki, Petteri Forsell.

Żółte kartki: Romanczuk, Sitya (Jagiellonia) oraz Piasecki (Miedź).

Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom).

Widzów: 11 123.

[multitable table=974 timetable=7769]Tabela/terminarz[/multitable]

ZOBACZ WIDEO Na kłopoty Griezmann. Atletico do końca drżało o wynik [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (2)
avatar
Marcin Bartoń
26.08.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Miedzianka jak kupi wartosciowego bramkarza i jeszcze jednego obronce to faktycznie moze zostac zaskoczeniem sezonu.
Hej Miedz ! 
avatar
greenpi
26.08.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Dobry mecz! Wreszcie było na co popatrzeć.