[tag=720]
FC Barcelona[/tag] odniosła drugie zwycięstwo w sezonie, jednak spotkanie z beniaminkiem z Valladolid okazało się dla mistrzów kraju drogą przez mękę. Goście nie mogli sobie poradzić nie tylko z defensywą Realu, ale przede wszystkim z murawą.
Boisko na Estadio Jose Zorrilla było w fatalnym stanie. Wszystko przez to, że trawę położono zaledwie kilka dni przed meczem i ta nie zdążyła się wchłonąć. Widzieliśmy za to mnóstwo dziur i nierówności, które przeszkadzały w rozgrywaniu piłki, także gospodarzom.
- To hańba - mówił po spotkaniu Gerard Pique. Trener Barcelony Ernesto Valverde dodawał: - To wręcz niemożliwe że coś takiego dzieje się w naszej lidze w tych czasach. Stan murawy miał ogromny wpływ na przebieg meczu i naszą grę. Najbardziej bałem się, że ktoś dozna kontuzji.
Pomeczowe komentarze nie zakończą jednak całej sprawy. Otóż prezes rozgrywek La Liga Javier Tebas ogłosił, że kwestia skandalicznej murawy będzie tematem postępowania.
"Stan murawy na stadionie Zorrilla nie spełniał jakichkolwiek warunków wymaganych przez rozgrywki. Musi to skutkować wszczęciem postępowania dyscyplinarnego, które wskaże odpowiedzialnych" - napisał na Twitterze Tebas.
Oficjalną skargę na zachowanie władz Realu Valladolid ma złożyć też Duma Katalonii.
ZOBACZ WIDEO Na kłopoty Griezmann. Atletico do końca drżało o wynik [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]