Deja vu Frankowskiego. Miał odejść za granicę, ale znów może zostać w Jagiellonii

Newspix / Tomasz Jastrzebowski / Foto Olimpik / / Na zdjęciu: Przemysław Frankowski
Newspix / Tomasz Jastrzebowski / Foto Olimpik / / Na zdjęciu: Przemysław Frankowski

Wiele wskazuje na to, że Przemysław Frankowski pojedzie na zgrupowanie reprezentacji Polski jako piłkarz Jagiellonii Białystok. Klub z Podlasia wciąż nie otrzymał bowiem satysfakcjonującej oferty za swojego skrzydłowego. Podobnie było rok temu.

Wiosną Przemysław Frankowski był jednym z filarów Jagiellonii. Wzbudzał spore zainteresowanie zagranicznych klubów. Z trybun kilkukrotnie obserwowali go wysłannicy m. in. Slavii Praga, Bursasporu czy Galatasaray Stambuł. Do tego znalazł się w szerokiej kadrze na mistrzostwa świata w Rosji. Ostatecznie na nie nie pojechał, ale i tak wydawało się, że zatrzymanie go przy Słonecznej będzie wręcz nieprawdopodobne. Dwa miesiące później sytuacja jest zupełnie inna...

Trzeba się jeszcze dogadać

Oczywiście, propozycje za zawodnika były. Pierwsza próby jego sprowadzenia podjęła się Legia Warszawa. Faktu rozmów z Dariuszem Mioduskim nie krył nawet prezes wicemistrzów Polski, Cezary Kulesza. Spekulowano o różnych pomysłach, m. in. przenosinach Konrada Michalaka na Podlasie jako część rozliczenia. Ale kluby nie osiągnęły porozumienia.

Powodzeniem nie zakończyły się również negocjacje Jagiellonii z Chicago Fire i klubami Serie A. Amerykanie byli skłonni zapłacić 1,7 miliona dolarów, lecz w Białymstoku uważano, iż to za mało. Z kolei Atalanta Bergamo zaoferowała wypożyczenie z opcją wykupu, co również nie przekonało wicemistrzów Polski. Inaczej natomiast rozwinęła się sytuacja w przypadku Genoi, która sama zrezygnowała, uznając, że wzmocnienie pozycji skrzydłowego nie jest dla niej priorytetem.

ZOBACZ WIDEO Serie A: Karol Linetty blisko szczęścia w polskim meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 3]

Skończy się jak rok temu?

W tej chwili pole manewru dla transferu Frankowskiego jest już mocno ograniczone. Żaden kierunek włoski na pewno nie wchodzi w grę, bo okienko transferowe na Półwyspie Apenińskim zostało zamknięte. W pozostałych ligach (wyjątek to Czechy i Izrael - przyp. red.) dobiegnie końca wkrótce - 31 sierpnia. Czasu jest więc bardzo niewiele.

Rok temu "Franek" był o krok od odejścia do francuskiego SM Caen, jednak ostatecznie został w Białymstoku. Teraz powtórka jest bardzo prawdopodobna. Chyba, że pojawi się jakaś atrakcyjna propozycja "last minute". Ale, że o to będzie trudno, pokazała ostatnia oferta - z Sivassporu. Jak pisał na Twitterze dziennikarz Piotr Wołosik, Turcy zaoferowali Jagiellonii za wypożyczenie... 150 tysięcy euro.

W obecnym sezonie Frankowski wystąpił w 7 spotkaniach Jagiellonii. Opuścił tylko trzy mecze ligowe z powodu kontuzji biodra. Jego grę docenił nowy selekcjoner reprezentacji Polski Jerzy Brzęczek, wysyłając mu powołania na pojedynki z Włochami i Irlandią.

Komentarze (4)
avatar
brak_zawodnika
28.08.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A ile on jest wart według Jagiellonii? W sumie 1,7 mln. to niewiele bo za taką kasę ciężko by było sprowadzić kogoś podobnego, musieli by zainwestować w ciemno licząc że trafią z transferem. No Czytaj całość
Marek Cesarczyk
28.08.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wszyscy tylko chcą odejść. Taką markę ma polska liga. To kto tu będzie grał ?Ja to bym przykładem Luksemburga powoływał kelnerów i ochroniarzy bo mają już pracę inną i nie muszą wyjeżdżać a i t Czytaj całość
avatar
Olaf1250
28.08.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wkoncu sie wkurwi i jak mu sie skonczy kontrakt to odejdzie za darmo