Wiosną Przemysław Frankowski był jednym z filarów Jagiellonii. Wzbudzał spore zainteresowanie zagranicznych klubów. Z trybun kilkukrotnie obserwowali go wysłannicy m. in. Slavii Praga, Bursasporu czy Galatasaray Stambuł. Do tego znalazł się w szerokiej kadrze na mistrzostwa świata w Rosji. Ostatecznie na nie nie pojechał, ale i tak wydawało się, że zatrzymanie go przy Słonecznej będzie wręcz nieprawdopodobne. Dwa miesiące później sytuacja jest zupełnie inna...
Trzeba się jeszcze dogadać
Oczywiście, propozycje za zawodnika były. Pierwsza próby jego sprowadzenia podjęła się Legia Warszawa. Faktu rozmów z Dariuszem Mioduskim nie krył nawet prezes wicemistrzów Polski, Cezary Kulesza. Spekulowano o różnych pomysłach, m. in. przenosinach Konrada Michalaka na Podlasie jako część rozliczenia. Ale kluby nie osiągnęły porozumienia.
Powodzeniem nie zakończyły się również negocjacje Jagiellonii z Chicago Fire i klubami Serie A. Amerykanie byli skłonni zapłacić 1,7 miliona dolarów, lecz w Białymstoku uważano, iż to za mało. Z kolei Atalanta Bergamo zaoferowała wypożyczenie z opcją wykupu, co również nie przekonało wicemistrzów Polski. Inaczej natomiast rozwinęła się sytuacja w przypadku Genoi, która sama zrezygnowała, uznając, że wzmocnienie pozycji skrzydłowego nie jest dla niej priorytetem.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Karol Linetty blisko szczęścia w polskim meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 3]
Skończy się jak rok temu?
W tej chwili pole manewru dla transferu Frankowskiego jest już mocno ograniczone. Żaden kierunek włoski na pewno nie wchodzi w grę, bo okienko transferowe na Półwyspie Apenińskim zostało zamknięte. W pozostałych ligach (wyjątek to Czechy i Izrael - przyp. red.) dobiegnie końca wkrótce - 31 sierpnia. Czasu jest więc bardzo niewiele.
Rok temu "Franek" był o krok od odejścia do francuskiego SM Caen, jednak ostatecznie został w Białymstoku. Teraz powtórka jest bardzo prawdopodobna. Chyba, że pojawi się jakaś atrakcyjna propozycja "last minute". Ale, że o to będzie trudno, pokazała ostatnia oferta - z Sivassporu. Jak pisał na Twitterze dziennikarz Piotr Wołosik, Turcy zaoferowali Jagiellonii za wypożyczenie... 150 tysięcy euro.
W obecnym sezonie Frankowski wystąpił w 7 spotkaniach Jagiellonii. Opuścił tylko trzy mecze ligowe z powodu kontuzji biodra. Jego grę docenił nowy selekcjoner reprezentacji Polski Jerzy Brzęczek, wysyłając mu powołania na pojedynki z Włochami i Irlandią.