- Kto powiedział, że ci piłkarze nie mogą być w jednym czasie na boisku? Mogą grać razem i dobrze ze sobą współpracować. Trener Ancelotti sprawdzał takie ustawienie w tygodniu, zamierza przetestować ten wariant w meczu z Sampdorią - czytamy w neapolitańskim dzienniku "Repubblica". - Wydaje się, że Milik się odrodził. Ancelotti chce dać też szansę Mertensowi, który zaczynał ostatnie mecze na ławce rezerwowych ze względu na udział w mistrzostwach świata w Rosji - informuje gazeta.
Milika i Mertensa grającego razem z przodu nie wyobrażał sobie poprzedni trener Maurizio Sarri. W jego drużynie grał albo Polak, albo Belg. Mertens w dwóch ostatnich sezonach imponował skutecznością. Najpierw strzelił 28 goli w Serie A, w kolejnym sezonie 18. Z kolei Milik dwukrotnie zrywał więzadło w kolanie (prawym i lewym) i wracał do formy dopiero pod koniec rozgrywek. Piłkarze współpracowali razem na boisku tylko na początku po transferze reprezentanta Polski z Ajaksu, przed jego pierwszym poważnym urazem (runda jesienna sezonu 2016-17).
Obecny sezon Polak rozpoczął bardzo udanie. W meczach z Lazio i Milanem grał po 90 minut i zdobył bramkę. Oprócz tego dawał drużynie wiele podczas rozgrywania akcji: wychodził do piłki, nie tracił jej, stwarzał wiele okazji strzeleckich. Mertens dwa spotkania zaczynał na ławce rezerwowych.
Belg wywalczył ze swoją reprezentacją brązowy medal na mundialu w Rosji i dostał od klubu dłuższy urlop żeby wypocząć po turnieju. Już z Milanem pokazał, że przerwa nie jest mu potrzebna. Mertens wszedł na boisko w 63. minucie i zdobył zwycięską bramkę.
Napoli najbliższy mecz rozegra w niedzielę 2 września na wyjeździe z Sampdorią (godz. 20.30).
ZOBACZ WIDEO Dwa świetne gole Zielińskiego. Napoli wróciło z 0:2 do 3:2 [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)