Coraz gorsza sytuacja Jakuba Błaszczykowskiego. Reprezentant Polski znów wylądował na trybunach

Newspix / Łukasz Grochala/Cyfrasport / Na zdjęciu: Jakub Błaszczykowski
Newspix / Łukasz Grochala/Cyfrasport / Na zdjęciu: Jakub Błaszczykowski

Jakub Błaszczykowski nie odszedł z VfL Wolfsburg przed zamknięciem letniego okna transferowego i czekają go trudne miesiące. Polak nie mieści się w planach Bruno Labbadii i po raz drugi z rzędu zabrakło go w kadrze meczowej Wilków.

W sezonie 2018/2019 Bruno Labbadia skorzystał z usług Jakuba Błaszczykowskiego tylko raz - podczas rozegranego 18 sierpnia meczu Pucharu Niemiec z IV-ligowym SV Elversberg wpuścił go do gry na siedem ostatnich minut. Tydzień później na inauguracji rozgrywek Bundesligi dla Błaszczykowskiego zabrakło miejsca nawet na ławce rezerwowych, a w sobotę scenariusz się powtórzył i Polak znalazł się poza kadrą Wilków na spotkanie z Bayerem Leverkusen.

W międzyczasie "Kicker" poinformował, że władze Wolfsburga dały Błaszczykowskiemu do zrozumienia, że najlepiej dla wszystkich zainteresowanych będzie, jeśli zdąży zmienić klub przed zamknięciem letniego okna transferowego. 33-latek miał na to czas do piątku, ale ostatecznie został na Volskwagen-Arena, a to oznacza, że przed nim trudne miesiące.

Wbrew zapowiedziom Wilkom nie udało się pozyskać Maxwela Corneta z Olympique Lyon, ale mimo to Błaszczykowski spadł w hierarchii skrzydłowych. Trener Labbadia w pierwszej kolejności stawia na Josipa Brekalo i Renato Steffena, do tego latem Wolfsburg sprowadził z Hannoveru 96 Feliksa Klausa , a z wypożyczeń do innych klubów wrócili Paul-Georges NtepMarvin Stefaniak i Ismail Azzaoui.

Wszyscy są zawodnikami bardziej rozwojowymi od Błaszczykowskiego, na niekorzyść którego świadczą też permanentne problemy ze zdrowiem. Przez kontuzje Polak stracił niemal cały poprzedni sezon. Najpierw zmagał się z urazami mięśniowymi, a potem z powodu kłopotów z kręgosłupem był wyłączony z gry przez blisko pół roku. Skutkiem tego jego bilans w poprzednich rozgrywkach to tylko 13 występów i raptem 709 spędzonych na boisku minut.

Droga Błaszczykowskiego uległa znacznemu wydłużeniu i wszystko wskazuje na to, że jesienią Labbadia będzie pomijał go przy ustalaniu meczowej kadry. A to oznacza, że wrześniowe zgrupowanie reprezentacji Polski przed spotkaniami z Włochami i Irlandią może być jego ostatnim w karierze. Jeśli utknie na trybunach, Jerzy Brzęczek nie będzie miał podstaw do tego, by powoływać niegrającego regularnie w drużynie klubowej siostrzeńca.

ZOBACZ WIDEO: Hit nie rozczarował! AC Milan wyrwał zwycięstwo w ostatniej minucie gry [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 1]

Komentarze (25)
avatar
Łukasz Dragański
2.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ale miejsce w kadrze ma i sobie 101 meczyk zagra. Hahahaha 
avatar
amos80
2.09.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wujek selekcjoner i tak to do kadry będzie powoływał 
avatar
kapitan bomba
1.09.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Czeka Nas 20 lat niebytu! Kończą się prawdziwi sportowcy w polskiej piłce. Jeszcze zatęsknicie za Lewandowskim. Przy obecnym zastoju w odniesieniu do szkolenia, promocji i liczbie dzieci idącyc Czytaj całość
avatar
sko
1.09.2018
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Ale Polacy to durny naród tylko krytyka i narzekanie dlatego nas na świecie nie lubią w Stanach zrobili ranking na sąsiada lepiej mieć Żyda i muzułmanie za sąsiada niż Polaka 
avatar
Misiak Mirek
1.09.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Moze w ekstraklasie mialby miejsce na lawce a nie na trybunach