- Kamil to gracz, który został sprowadzony w czasach gry w Premier League za wielkie pieniądze. Klub wypłaca mu dużą pensję - żalił się jeszcze w połowie sierpnia Nigel Adkins. Roztaczał wizję, że po odejściu Kamila Grosickiego będą pieniądze w budżecie na nowych zawodników.
Ale Grosicki ostatecznie został w Hull City i Adkins zmienił zdanie na jego temat. - To doskonały piłkarz. Reprezentował swój kraj na mistrzostwach świata. Nie ma żadnych wątpliwości co do jego umiejętności. Musi je teraz zaprezentować w klubie - oznajmił Adkins w rozmowie z klubową stroną Hull City.
- Wiele rzeczy potoczyło się inaczej, ale taki jest futbol. Usiądę z nim i porozmawiam. Nie będzie żadnego kłopotu z jego powrotem - dodał szkoleniowiec Hull City.
Przypomnijmy, że ostatniego dnia sierpnia Grosicki poleciał do Turcji, aby podpisać kontrakt z Bursasporem. Ostatecznie do gry włączył się Sporting Lizbona, jednak wówczas Hull zwiększyło swoje wymagania finansowe. Do transakcji nie doszło i Grosicki przynajmniej do stycznia będzie zawodnikiem Tygrysów. Kulisy niedoszłego transferu można przeczytać TUTAJ.
Grosicki w tym sezonie ani razu nie załapał się do meczowej kadry w The Championship. Tygrysy zajmują dopiero 21. miejsce z dorobkiem 4 punktów w sześciu meczach.
ZOBACZ WIDEO Nowe twarze w reprezentacji. Robert Lewandowski skomentował powołania