Spotkanie reprezentacji Niemiec z Peru, które odbędzie się w niedzielę wieczorem (godz. 20.45), początkowo miało być rozgrywane we Frankfurcie, ale federacja, DFB, przeniosła je do Sinsheim, na stadion klubu TSG 1899 Hoffenheim.
Tygodnik "Der Spiegel" dotarł do wymiany maili, z których wynika jasno, że federacja przestraszyła się ataku chuliganów Eintrachtu Frankfurt. Według dziennikarzy, szefowie federacji obawiali się, że znani z bezkompromisowego podejścia kibice klubu z Frankfurtu mogą doprowadzić do zadym. A to z kolei mogłoby mieć negatywny wpływ na niemieckie starania o organizację EURO 2024.
Reinhard Grindel, szef DFB, pisze w mailu do jednego z członków zarządu, że ryzyko jest zbyt duże, gdyż frankfurccy kibice są zbyt nieprzewidywalni. Przypomnijmy, że 27 września UEFA rozstrzygnie kto zorganizuje turniej - Niemcy czy Turcja.
Gdyby Niemcy wygrali organizację turnieju, jednym ze stadionów byłby właśnie Waldstadion we Frankfurcie, na którym regularnie organizowane są mecze międzypaństwowe. Rhein-Neckar Arena ma zaledwie 30 tysięcy miejsc, więc jest zbyt małym obiektem na organizację dużej imprezy, takiej jak mistrzostwa Europy.
ZOBACZ WIDEO Po 4 latach przerwy wrócił do reprezentacji. "Każdy oczekiwał ode mnie, nie wiadomo czego"
Ataku terrorystycznym.....wiemy jaka panuje cenzura w Niemczech
A jakby to podali to do publicznej wiadomości po ostatnich kilkudniowym zamiszka Czytaj całość