Mesut Oezil na wylocie z Arsenalu. Może zagrać w Turcji

Getty Images / Charles McQuillan / Jorginho (po lewej) i Mesut Oezil (po prawej)
Getty Images / Charles McQuillan / Jorginho (po lewej) i Mesut Oezil (po prawej)

Mesut Oezil może już w styczniu odejść z Arsenalu do Fenerbahce Stambuł. Jego relacje z menedżerem Unaiem Emerym są bardzo napięte.

Dni Mesuta Oezila w Arsenal FC wydają się być policzone. Były reprezentant Niemiec nie jest do końca zadowolony z dotychczasowej współpracy z Unaiem Emerym, który nie zabrał go do kadry meczowej na spotkanie z West Hamem United. W obecnym sezonie Oezil wystąpił w trzech spotkaniach (bez bramki i asysty), w których na boisku spędził 242 minuty.

Pomocnik nie jest już fundamentalną postacią Kanonierów. Coraz częściej myśli o odejściu, a jego usługami zainteresowany jest Fenerbahce Stambuł. Turecki gigant nie złożył jeszcze oficjalnej oferty za piłkarza, jednak sondował już możliwość transferu 29-latka.

Jak informuje "Daily Mail", klub z Londynu może sprzedać pomocnika, jednak nie za mniej niż 42 mln funtów. Problemem może okazać się również wysoki kontrakt piłkarza. Mesut Oezil zarabia tygodniowo w Arsenalu aż 350 tysięcy funtów.

Co ciekawe, Niemiec może liczyć nie tylko na oferty z Turcji. Zainteresowany nim jest również Manchester United, a wielkim orędownikiem transferu jest menedżer Jose Mourinho. To właśnie Portugalczyk ściągał go w 2010 roku do Realu Madryt.

Oezil wystąpił dla Arsenalu łącznie w 199 meczach, w których zdobył 37 bramek oraz zaliczył 54 asysty.

Pomocnik Kanonierów zasłynął w ostatnich tygodniach z szokującej wypowiedzi o reprezentacji Niemiec. - Nie będę tam grał, dopóki będę odczuwać rasizm i brak szacunku - powiedział Mesut Oezil po nieudanych mistrzostwach świata. Na piłkarza spadła ogromna krytyka nie tylko za słabą postawę na boisku, ale przede wszystkim za pozowanie do zdjęć z tureckim prezydentem Recepem Erdoganem.

ZOBACZ WIDEO: Urszula Radwańska: Mój cel to powrót do czołowej "30" światowego tenisa

Komentarze (1)
tyryryry
12.09.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Niestety przyszło nam żyć w czasach, kiedy to imigranta nie można skrytykować na boisku, bo zaraz pada argument rasizmu. Choćby się o własne nogi potykał, to trzeba go chwalić, pamiętajcie!