Polska - Irlandia. Mateusz Klich uratował remis w meczu do zapomnienia

Newspix / Pawel Andrachiewicz / PressFocus / Na zdjęciu: Mateusz Klich
Newspix / Pawel Andrachiewicz / PressFocus / Na zdjęciu: Mateusz Klich

Tak źle grającej reprezentacji Polski nie oglądaliśmy od dawna. Biało-Czerwoni na szczęście zremisowali z Irlandią 1:1, ale o tym meczu wszyscy chcieliby zapomnieć. Wszyscy poza Mateuszem Klichem.

Selekcjonera Jerzego Brzęczka czeka dość trudne zadanie. Nie tylko musi odbudować reprezentację Polski, ale też zaufanie społeczne do niej. Jeszcze przed mundialem drużyna była traktowana jak grupa herosów, a dziś PZPN ma poważny problem, żeby zapełnić stadion we Wrocławiu. Na dzień przed meczem związek nawet rozdawał bilety po lokalnych klubach, ale i tak sporo miejsc było wolnych. To też pokazuje jak niewiele trzeba by stracić polskiego fana.

Z drugiej strony trudno się kibicowi dziwić. Mecz z Irlandią był spotkaniem z serii obejrzeć i zapomnieć. Jak najszybciej. Choć początkowo zapowiadało się wcale nie najgorzej. Polacy pokazali w pierwszych minutach, że czują się nieźle w grze kombinacyjnej, szybko konstruują ataki na połowie rywali. Tyle tylko, że to wszystko urywało się w pobliżu pola karnego Irlandczyków.

Najlepszą szansę na początku meczu miał Arkadiusz Milik, który w 10. minucie strzelał głową. Głową ale jednak bez głowy. Napastnik Napoli nie trafił w bramkę.

Z czasem gra zamieniła się w widowisko dość senne, przerywane czymś co na co dzień znamy z Ekstraklasy i nazywamy tzw. typowym meczem walki. Irlandczycy pokazali, że czują się świetnie w zapasach. To przeciwnik, który w ostatnich latach sprawiał nam sporo problemów. Mimo że to Polacy prezentują wyższą kulturę gry.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Neymar z Mogilna. Jego "symulkę" nagrały kamery

Potem nasza gra nawet trochę się ruszyła, piłkarze zaczęli grać szybciej, sygnał do natarcia dał strzałem z dystansu Arkadiusz Milik, ale wciąż było to dalekie od tego co pamiętaliśmy z najlepszych momentów kadry Nawałki.

Zabrakło zawodnika, jakim jeszcze niedawno był Robert Lewandowski, kapitana, który może dać sygnał do natarcia, pociągnąć zespół.

Irlandczycy poczuli krew i po zmianie stron zaczęli atakować odważniej. Świetną okazję miał wkrótce po wznowieniu gry Cyrus Christie, ale efektownym wślizgiem powstrzymał go Kamil Glik. A chwilę później nasi rywale świetnie rozegrali piłkę przy linii bocznej pola karnego. Callum O’Dowda dośrodkował, a Aiden O’Brien zgubił naszych obrońców i z efektownym strzałem głową pokonał Wojciecha Szczęsnego.

Kibice czekali na jakiś zryw, ale próby naszych zawodników przeciwko nieźle zorganizowanej defensywie rywali były raczej dość nieudolne. Na kwadrans przed końcem szansę miał zmiennik Damian Szymański ale nie trafił czysto w piłkę.

Po niezłym spotkaniu z Włochami w Bolonii i remisie 1:1 na pewno można było spodziewać się znacznie więcej. Zwłaszcza po bocznych pomocnikach, którzy nie musieli pilnować groźnych włoskich skrzydłowych. Irlandczycy robili im znacznie więcej przestrzeni. Ale Rafał Kurzawa był raczej niewidoczny, zaś Jakub Błaszczykowski walczył, starał się, ale zwykle były to próby mało efektywne.

Również kompletnie rozczarował atak Milik - Krzysztof Piątek. Napastnik Genoi, który zaliczył fantastyczny początek sezonu w Serie A, z Irlandczykami zanotował jedynie kilka przebieżek w polu karnym Darrena Randolpha i po godzinie gry został zmieniony przez Mateusza Klicha. Pomocnik Leeds United nie tylko trochę rozruszał grę, ale też strzelił wyrównującą bramkę po wymianie podań z Milikiem.

Nie zmienia to jednak obrazu całości, a jedynie trochę go zaciemnia. Jeśli mecz z Włochami dał trochę nadziei, to mecz z Irlandią - która przecież przeżywa spory kryzys - sprowadził nas na ziemię. Mimo że oba zakończyły się takim samym wynikiem.

Polska  – Irlandia 1:1 (0:0)
0:1 O’Brien 54’
1:1 Klich 87'

Składy drużyn
Polska: Szczęsny – Kędziora, Glik (61’ Bednarek), Kamiński, Reca ( 72.Pietrzak) – Kurzawa (46' Damian Kądzior), Krychowiak (73' Szymański), Linetty, Błaszczykowski (81. Frankowski) – Milik, Piątek (61’ Klich)

Irlandia: Randolph – Christie (55’ Doherty), Keogh, Egan, Long, Stevens – O’Dowda (88' Judge), Williams (73' Hourihane), Hendrick (55’ Meyler) – Robinson (63’ Burke), O’Brien (81' Horgan).

Widzów: 25455

Sędziował: Boris Marhevka (Słowacja)

Komentarze (71)
avatar
Jacek Tomaszewski
12.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Moim zdaniem Brzęczek robi taki sam błąd jak Nawałka ze Szczęsnym, pownien znać swoje miejsce w reprezentacji czyli grzać ławę. We wszystkich reprezentacjach tak jest że jest bramkarz numer 1 i Czytaj całość
avatar
Jarek Witkowski
12.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mecz słaby ale...
Jednak mecze z Senegalem Kolumbią i Japonią były bardziej przygnębiające, one były w stylu przegranej ze Słowacją na Śląskim, wczoraj momenty przebłysków były. Gdyby na końcu
Czytaj całość
avatar
Ricciardo
12.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W meczu z Italią widać było jakieś dające choć odrobinę nadziei początki Brzęczka. Wczoraj zaś niestety powrót do końcówki Nawałki, do postawy i dyspozycji z MŚ.... albo i jeszcze gorszej.
Słuc
Czytaj całość
avatar
prawus
12.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Doszło do tego że teraz przed meczem Reprezentacji będzie trzeba brać awiomarin , bo bebechy się przewracają patrzeć na tych nieudacznikòw . Brak taktyki , brak chęci do gry , brak zaangażowani Czytaj całość
avatar
grzesb
12.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zabrakło Thiago Cionka i dlatego