Reprezentacja Argentyny we wrześniu poleciała do Stanów Zjednoczonych, gdzie rozegrała dwa mecze towarzyskie. Drużyna bez Lionela Messiego i wielu gwiazd najpierw ograła Gwatemalę 3:0, a potem bezbramkowo zremisowała z Kolumbią. Na tym historia powinna się zakończyć, ale tak się nie stało.
Piłkarze wrócili do rodzinnego kraju i na lotnisku w Buenos Aires pojawił się problem. Celnicy postanowili sprawdzić ich skrzynie, a w środku znaleźli przedmioty, których się nie spodziewali. Nie było tam sprzętu piłkarskiego, czy rzeczy osobistych, a mnóstwo zabawek, elektroniki, nowych ubrań oraz instrumentów muzycznych.
Służba celna skonfiskowała przedmioty o łącznej wartości 25 tys. dolarów. Zdaniem urzędników piłkarze dopuścili się przemytu, bo nie zgłosili przedmiotów, które przywieźli z USA. W kraju zrobiła się z tego wielka afera, bo Argentyna zmaga się z kryzysem gospodarczym.
Argentyńska federacja jednak odbija piłeczkę i uważa, że to tania "popisówka", bo wcześniej wypełniono wszystkie dokumenty. Celnicy jednak upierają się przy swoim i w ramach rewanżu na Twitterze opublikowali zdjęcia ze znalezionymi przedmiotami.
Secuestramos mercadería electrónica sin declarar de la Selección Argentina de Fútbol #AFIP #Aduana #Ezeiza pic.twitter.com/Ux5wzn5skD
— AFIPComunica (@AFIPcomunica) 13 września 2018
Na razie nie wiadomo, którzy piłkarze są zamieszani w aferę. Towar został skonfiskowany, a sprawa na pewno będzie miała ciąg dalszy.
ZOBACZ WIDEO Polska - Irlandia. Klich uratował remis. Strzelec gola widzi pozytywy po słabym meczu