W środowe popołudnie Jagiellonia Białystok oficjalnie ogłosiła pozyskanie Marko Poletanovicia. - Nie lubię mówić zbyt dużo o sobie. Obiecuję dać z siebie maksimum podczas każdego treningu i walczyć o miejsce w składzie - zaznaczył tajemniczo piłkarz w krótkiej wypowiedzi dla oficjalnej strony internetowej aktualnych wicemistrzów Polski.
Kim jest więc nowy zawodnik Jagi?
Belgia zatrzymała jego rozwój
W przeszłości 25-latek był uznawany za jednego z najbardziej utalentowanych środkowych pomocników w Serbii. Wychowywał się w Vojvodinie Nowy Sad, gdzie jeszcze przed osiemnastymi urodzinami przebił się do podstawowego składu. W międzyczasie grał także w reprezentacjach młodzieżowych (wystąpił m. in. na Euro U-19). - Uważano go za niezwykle perspektywicznego gracza - wspomina Dejan Stanković, dziennikarz mozzartsport.com.
W Vojvodinie Poletanović zagrał niemal sto spotkań. W wieku 21 lat został kapitanem drużyny i niebawem postanowił odejść zagranicę. Nieudany wyjazd do Belgii zatrzymał jednak jego rozwój. Zawodnik nie potrafił wywalczyć sobie miejsca w pierwszej jedenastce KAA Gent (12 meczów/1 gol). Nie inaczej było też podczas kilkumiesięcznego wypożyczenia do SV Zulte Waregem (8/0). - Zapamiętałem go jako pomocnika o bardzo dobrze ułożonych nogach. Był też niezły w pojedynkach, ale podejmował zbyt wiele złych decyzji - opowiada Jonas Van De Veire z "Het Laaste Nieuws". - Miałem wrażenie, że nigdy nie wypełnił swojego potencjału - dodaje.
Nie miał szczęścia
- My też oczekiwaliśmy od niego więcej - zaznacza Stanković. On miał okazję oglądać Poletanovicia podczas kolejnego wypożyczenia - do Crvenej Zvezdy Belgrad (sezon 2016/17). - Te rozgrywki były "ok" w jego wykonaniu, chociaż nie jakieś doskonałe. To był bardzo wszechstronny gracz, ale nie mający jakichś wybitnych cech. Dobrze uderzał z dystansu, potrafił bardzo dobrze podać. Z drugiej strony nie miał też dużych wad. Trochę wolny, ale zawsze grał w tym samym rytmie - zauważa Serb, który podkreśla, że przy jego opinii warto mieć na uwadze fakt iż nowy gracz Jagi trafił akurat na trudniejsze czasy dla drużyny. - Cały klub znalazł się wtedy w kryzysie. Grali słabo jako drużyna, a pod koniec odszedł trener. W tej sytuacji nikt nie zatrzymywał też Marko - tłumaczy.
Do Białegostoku Poletanović zawitał po sezonie spędzonym w FC Tosno. Zagrał tam 21 meczów. Zdobył puchar kraju, ale nie błyszczał liczbami (zaledwie jedna asysta). - Przeciętny - mówi Katarzyna Lewandowska, zajmująca się rosyjskim futbolem. A jej opinie potwierdzają choćby oceny wystawiane przez "Championat" po spotkaniach Premier Ligi (średnia: 6,28 na 10). Jednak tu warto nadmienić, że gdyby nie bankructwo klubu, to pewnie zostałby w nim dłużej. Ceniono go bowiem za pracowitość.
- Jest dobrze ułożonym człowiekiem, który ma bardzo profesjonalne podejście do swojego zawodu. Dlatego też myślę, że może być bardzo solidnym graczem Jagiellonii - prognozuje na zakończenie Stanković.
ZOBACZ WIDEO Primera Division: Real stracił pierwsze punkty. Golkiper Athletic bronił jak natchniony [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]