Ostatni sezon był dla Adriana Mierzejewskiego być może najlepszym okresem w życiu. Polski pomocnik grał tak znakomicie w barwach Sydney FC, że został wybrany najlepszym piłkarzem rozgrywek. 32-latek strzelił aż 13 bramek i miał 9 asyst.
Dobra postawa zawodnika spowodowała, że coraz częściej zaczęły pojawiać się głosy o ponownym powołaniu go do reprezentacji Polski. Były selekcjoner Adam Nawałka kończył jednak dyskusję krótkim stwierdzeniem.
- Jego temat pojawił się w naszych analizach. Monitorowaliśmy go, jak wielu innych piłkarzy. Nie otrzymał powołania, bo mam inną koncepcje budowania drużyny - mówił jeszcze wiosną tego roku Nawałka.
Mierzejewski udzielił wywiadu serwisowi sport.pl, w którym przyznaje, że nie wierzył i nie wierzy w słowa byłego trenera kadry.
ZOBACZ WIDEO Stępiński pogromcą włoskich gigantów! Polak uratował Chievo w starciu z Romą [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
- Wiemy już, że trener blefował. Dziennikarzom opowiadał, że ogląda każdego, w "Przeglądzie Sportowym" przeczytałem nawet, że jego sztab analizował moje mecze i z tych analiz wyszło, że za mało pracuję w defensywie. A to był po prostu kit. Nawet jakbym strzelił sto bramek to i tak nie zrobiłoby to na Nawałce wrażenia - wyznaje.
Niestety dla piłkarza, nowy selekcjoner Jerzy Brzęczek także nie powołał go na spotkania z Włochami i Irlandią, a później dodał, że temat Mierzejewskiego w kadrze na ten moment nie istnieje.
- Decyzja mnie nie zszokowała, bo ja dla kadry nie istnieje od kilku lat. Teraz jest nowe rozdanie i mam nadzieję, że mimo słów pana Brzęczka wszyscy zawodnicy będą zaczynać z czystą kartą - ocenia.
Mierzejewski w lipcu przeniósł się do Chin i podpisał kontrakt z Changchun Yatai. Początek przygody z nowym klubem jest dla 32-latka bardzo udany - strzelił już w jego barwach trzy gole.
Przypomnijmy, że ostatni raz Adrian Mierzejewski zagrał w barwach reprezentacji Polski jesienią 2013 roku.