W sobotę na Łukasza Fabiańskiego czekało kolejne trudne zadanie, bo na Stadion Olimpijski w Londynie zawitali piłkarze z Manchesteru. Polak, który niespełna tydzień wcześniej zatrzymał Chelsea FC (0:0), liczył, że i tym razem swoimi dobrymi interwencjami zastopuje wyżej notowanego rywala i zrealizował swój cel.
Młoty od początku rywalizacji z animuszem ruszyły do przodu, co im się opłaciło, bo już w 5. minucie starcia wyszły na prowadzenie. Wówczas Mark Noble zagrał dobre podanie do Pablo Zabalety (wydaje się, że w tej sytuacji Argentyńczyk był na minimalnym spalonym), a ten posłał płaskie dośrodkowanie z prawego skrzydła w pole karne Czerwonych Diabłów. Felipe Anderson wyprzedził obrońców przyjezdnych i z bliskiej odległości wpakował piłkę do siatki.
Zawodnicy WHU po zdobyciu bramki kontrolowali boiskowe wydarzenia, umiejętnie przesuwali się i nie pozwalali gościom na zbyt wiele. Chociaż podopieczni Jose Mourinho dość niespodziewanie mogli wyrównać w 23. minucie konfrontacji, kiedy w słupek główkował Romelu Lukaku.
W I odsłonie praktycznie bezrobotny był Fabiański, a londyńska drużyna nie zamierzała zwalniać tempa i tuż przed końcem pierwszej połowy dopięła swego. Wtedy to miejscowy zespół wykonywał rzut rożny, zaś futbolówka dotarła do Andrija Jarmolenki. Ukrainiec zszedł do środka i zdecydował się na strzał. Piłka po drodze odbiła się od Victora Lindelofa i zaskoczyła Davida de Geę.
Po zmianie stron wicemistrzowie kraju próbowali odważniej zaatakować i przez długi czas nie mogli pokonać "Fabiana", który w 64. minucie zawodów świetnie obronił uderzenie głową w wykonaniu Marouane'a Fellainiego. Jednak siedem minut później reprezentant Polski był praktycznie bezradny po ładnym, sprytnym trafieniu Marcusa Rashforda, któremu z rzutu rożnego asystował Luke Shaw.
Taki obrót spraw tylko podrażnił Młoty, które błyskawicznie odpowiedziały za sprawą Marko Arnautovicia. Mark Noble zagrał przeszywające defensywę Manchesteru podanie, natomiast Austriak w sytuacji sam na sam nie dał szans de Gei i jak się później okazało ustalił wynik spotkania (3:1).
Łukasz Fabiański ponownie zagrał od początku do końca starcia i był pewnym punktem swojej ekipy. Przy straconym golu Polak nie miał większych szans.
Premier League, 7. kolejka:
West Ham United - Manchester United 3:1 (2:0)
1:0 - Felipe Anderson 5'
2:0 - Victor Lindelof 43' (sam.)
2:1 - Marcus Rashford 71'
3:1 - Marko Arnautović 74'
Składy:
West Ham United: Łukasz Fabiański - Pablo Zabaleta, Fabian Balbuena, Issa Diop, Arthur Masuaku - Declan Rice - Andrij Jarmolenko (72' Robert Snodgrass), Mark Noble, Pedro Obiang, Felipe Anderson (90+3' Grady Diangana) - Marko Arnautović (83' Michail Antonio).
Manchester United: David de Gea - Ashley Young, Chris Smalling, Victor Lindelof (57' Marcus Rashford), Luke Shaw - Scott McTominay, Nemanja Matić, Marouane Fellaini - Paul Pogba (70' Fred) - Romelu Lukaku, Anthony Martial (71' Juan Mata).
Żółta kartka: Ashley Young (Manchester United).
Sędziował: Michael Oliver.
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Manchester City | 38 | 32 | 2 | 4 | 95:23 | 98 |
2 | Liverpool FC | 38 | 30 | 7 | 1 | 89:22 | 97 |
3 | Chelsea FC | 38 | 21 | 9 | 8 | 63:39 | 72 |
4 | Tottenham Hotspur | 38 | 23 | 2 | 13 | 67:39 | 71 |
5 | Arsenal FC | 38 | 21 | 7 | 10 | 73:51 | 70 |
6 | Manchester United | 38 | 19 | 9 | 10 | 65:54 | 66 |
7 | Wolverhampton Wanderers | 38 | 16 | 9 | 13 | 47:46 | 57 |
8 | Everton | 38 | 15 | 9 | 14 | 54:46 | 54 |
9 | Leicester City | 38 | 15 | 7 | 16 | 51:48 | 52 |
10 | West Ham United | 38 | 15 | 7 | 16 | 52:55 | 52 |
11 | Watford FC | 38 | 14 | 8 | 16 | 52:59 | 50 |
12 | Crystal Palace | 38 | 14 | 7 | 17 | 51:53 | 49 |
13 | Newcastle United | 38 | 12 | 9 | 17 | 42:48 | 45 |
14 | AFC Bournemouth | 38 | 13 | 6 | 19 | 56:70 | 45 |
15 | Burnley FC | 38 | 11 | 7 | 20 | 45:68 | 40 |
16 | Southampton FC | 38 | 9 | 12 | 17 | 45:65 | 39 |
17 | Brighton and Hove Albion | 38 | 9 | 9 | 20 | 35:60 | 36 |
18 | Cardiff City | 38 | 10 | 4 | 24 | 34:69 | 34 |
19 | Fulham FC | 38 | 7 | 5 | 26 | 34:81 | 26 |
20 | Huddersfield Town | 38 | 3 | 7 | 28 | 22:76 | 16 |
ZOBACZ WIDEO Bayern Monachium na kolanach. Kolejny gol Ondreja Dudy [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]