II liga: Elana Toruń wygrała i uciekła Radomiakowi. Gorące końcówki meczów

Newspix / Mateusz Bosiacki / Na zdjęciu: piłkarze Elany Toruń
Newspix / Mateusz Bosiacki / Na zdjęciu: piłkarze Elany Toruń

Trzy z czterech niedzielnych spotkań II ligi zostały rozstrzygnięte w ostatnim kwadransie. Elana Toruń wygrała 2:1 z Radomiakiem Radom i umocniła się na miejscu premiowanym awansem.

Po ograniu zespołu Dariusza Banasika piłkarze Elany Toruń są wiceliderami. Mają cztery punkty więcej niż pokonany przeciwnik. Kiedy w 75. minucie Leandro wykorzystał rzut karny i doprowadził do remisu 1:1 wydawało się, że Radomiak Radom nie pozwoli beniaminkowi na ucieczkę w tabeli. Minęło jednak zaledwie 120 sekund i Elana ponownie prowadziła. Decydującego gola na 2:1 strzelił Dominik Kościelniak po dośrodkowaniu z prawego skrzydła.

Beniaminek z Torunia umacnia się na miejscu premiowanym awansem. Szybko odbudował się po przegranej z Bytovią Bytów w Pucharze Polski i przedłużył do ośmiu swoją serię meczów bez porażki w lidze. Z kolei Radomiak nie radzi sobie w konfrontacjach na wyjeździe. Pod tym względem jest dopiero 10. siłą w lidze. Z sześciu spotkań poza Radomiem wygrał tylko jedno, dwa zremisował, a w Toruniu poniósł trzecią porażkę.

Tym razem bramki nie zdobył Filip Kozłowski, który przed kolejką był liderem klasyfikacji snajperów. Napastnika Elany wyprzedził w niedzielę Patryk Szysz, który strzelił ósmego gola dla Górnika Łęczna w zremisowanym 2:2 meczu z Rozwojem Katowice. Ekipa z Lubelszczyzny nie jest zadowolona z kompromisowego wyniku. Prowadzenie straciła dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu. Tomasz Midzierski interweniował niefortunnie i wpakował piłkę do własnej bramki. Oba kluby kończyły mecz w osłabieniu. Dwie żółte kartki dostali Mohamed Essam i Seweryn Gancarczyk.

Górnik zatrzymał się po dwóch zwycięstwach i tym razem nie zmniejszył strat do klubów obecnych na miejscach premiowanych awansem. Wyniki poprawia Rozwój, ale punkt to za mało, żeby wydostać się ze strefy spadkowej.

Jeszcze później niż katowiczanie GKS Bełchatów rozstrzygnął mecz z Gryfem Wejherowo. Brunatni wygrali 1:0 na Kaszubach dzięki bramce Damiana Michalskiego w doliczonych minutach. Wykorzystał on dośrodkowanie z rzutu rożnego i trafił do bramki już po raz trzeci w sezonie. GKS wrócił do zwyciężania po dwóch porażkach z rzędu w lidze. Z kolei ekipa z Wejherowa nie potrafi nikogo pokonać od 22 sierpnia. Nad strefą spadkową zostały jej dwa punkty przewagi.

W poniedziałek dokończą kolejkę zawodnicy Stali Stalowa Wola oraz Olimpii Grudziądz.

12. kolejka II ligi:

Elana Toruń - Radomiak Radom 2:1 (0:0)
1:0 - Patryk Urbański 59'
1:1 - Leandro (k.) 75'
2:1 - Dominik Kościelniak 77'

Górnik Łęczna - Rozwój Katowice 2:2 (1:1)
0:1 - Sebastian Olszewski 11'
1:1 - Paweł Wojciechowski 30'
2:1 - Patryk Szysz 65'
2:2 - Tomasz Midzierski (sam.) 88'

Gryf Wejherowo - GKS Bełchatów 0:1 (0:0)
0:1 - Damian Michalski 90'

ROW 1964 Rybnik - Ruch Chorzów 1:0 (1:0)
1:0 - Kamil Spratek 13'

[multitable table=983 timetable=16703]Tabela/terminarz[/multitable]

ZOBACZ WIDEO: Serie A: Derby Rzymu dla AS Roma! Lazio bez szans [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: