Naczelnik policji nie jest zaskoczony napadem na Milika. "Zegarki to dla nich cenny łup"

Getty Images / Marco Luzzani / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik
Getty Images / Marco Luzzani / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik

- Niestety, pierwszym celem złodziei jest zegarek lub iPhone. Obszar, gdzie żyje piłkarz, trudno kontrolować - wyznał naczelnik neapolitańskiej policji, Antonio de Iesu. Po środowym meczu Ligi Mistrzów Arkadiusz Milik został napadnięty i okradziony.

W tym artykule dowiesz się o:

Mimo zwycięstwa z Liverpoolem w drugiej kolejce Ligi Mistrzów (1:0) i rozpoczęcia meczu w pierwszym składzie, Arkadiusz Milik nie będzie miło wspominał tego spotkania w barwach SSC Napoli. Wracając do domu polski napastnik został napadnięty i okradziony. Łupem rabusiów padł kosztowny zegarek.

- Dwóch napastników, którzy zajechali mu drogę, siedziało na motocyklu. Odcięli piłkarzowi możliwość ucieczki. Jeden z bandytów przystawił mu pistolet do głowy i nakazał oddanie zegarka Rolex Daytona, którego wartość szacuje się na 20 tysięcy euro. To była łatwa akcja, dodatkowo brak kamer utrudnia policji prowadzenie śledztwa - zdradził szczegóły włoski dziennikarz, Giuseppe Grimaldi.

Polski napastnik w czwartek rano złożył zeznania na komisariacie, jednak nie ma wielkich szans na to, by Milik szybko odzyskał straconą własność. Można to wywnioskować nie tylko ze słów dziennikarza, ale też naczelnika neapolitańskiej policji, Antonio de Iesu.

Włoch wyznał, że w mieście często dochodzi do napadów, gdzie łupem bandytów padają właśnie zegarki.

- Niestety, obszar w którym mieszka Polak jest bardzo rozległy i trudno go kontrolować. Pierwszym celem złodziei są albo zegarki, albo iPhone'y. W tym mieście możesz przejść przez każdą niebezpieczną ulicę w spodniach i koszulce, ale jeśli masz przy sobie zegarek robi się to ryzykowne. Dobrze o tym wiedzieć - powiedział szczerze naczelnik.

Dodał, że według informacji policji napadu dokonała grupa związana z centrum miasta. - Na 90 procent za napad są odpowiedzialni bandyci z centrum Neapolu - ocenił.

Milik nie jest pierwszym piłkarzem SSC Napoli, który padł ofiarą napadu. Wcześniej okradziony, i to dwukrotnie, został nawet idol tamtejszych kibiców, Marek Hamsik. Takie przykre zdarzenia mieli również Lorenzo Insigne czy Pepe Reina.

ZOBACZ WIDEO: Serie A: Juventus triumfuje w meczu na szczycie! Ronaldo dogrywał zamiast strzelać [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (17)
avatar
Rozpierdek
4.10.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
W 1945 jak Rosjanie wkraczali na tereny III Rzeszy to też najcenniejszym łupem były zegarki... (iPhone'ów nie było jeszcze wtedy)....:)) 
Janusz Maciejewski
4.10.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Niech się zwróci do Cosa Nostra z problemem , a złodziej dostanie argumenty nie do odrzucenia ; albo mu przyślą KOŃSKI łeb (mecenasa?) !!! 
Paco Queruak
4.10.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
avatar
steffen
4.10.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Hahaha, co za tekst. Wiemy ale co my możemy...
To po co tam w ogóle policja, panie "komendancie"? Żeby pensje brać? 
edzio561
4.10.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Policja i tak nic nie zrobi bo w Neapolu funkcjonuje mafia