Pierwszy wpis Arkadiusza Milika po nocnym napadzie. W żartobliwym tonie

Arkadiusz Milik świętował wraz z kolegami z SSC Napoli zwycięstwo nad Liverpoolem w Lidze Mistrzów. Gdy wracał ze stadionu do domu, został napadnięty przez uzbrojonych złodziei. Teraz polski piłkarz podsumował ostatnie godziny. Jednym zdaniem.

Michał Fabian
Michał Fabian
Arkadiusz Milik Getty Images / Marco Luzzani / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik
Reprezentant Polski zamieścił w mediach społecznościowych zdjęcie, na którym widzimy go wraz z kolegami z zespołu - m.in. Davidem Ospiną i Driesem Mertensem - po zakończeniu spotkania Ligi Mistrzów z Liverpoolem. Po golu Lorenzo Insigne w 90. minucie SSC Napoli wygrało 1:0.

Radość Arkadiusza Milika kilka godzin później zamieniła się w strach. Polski piłkarz wracał ze stadionu do domu. W pewnym momencie został napadnięty przez zamaskowanych i uzbrojonych sprawców.

Obok wspomnianego zdjęcia Milik zamieścił jedno krótkie zdanie - komentarz do tego, co przytrafiło mu się w ostatnich godzinach.

"Prawie idealna noc" - napisał, wstawiając także emotikon uśmiechu.

Do napadu na Milika doszło przed godziną 2.00. Napastnicy poruszający się na motocyklu odcięli piłkarzowi możliwość ucieczki.

- Jeden z bandytów przystawił mu pistolet do twarzy i nakazał oddanie zegarka Rolex Daytona, którego wartość szacuje się na 20 tysięcy euro. To była łatwa akcja, dodatkowo brak kamer utrudnia policji prowadzenie śledztwa - relacjonował włoski dziennikarz, Giuseppe Grimaldi z "Il Mattino", który jako pierwszy poinformował o sprawie.

Milik tuż po napadzie zgłosił sprawę na policji. - Na 90 procent za napad są odpowiedzialni bandyci z centrum Neapolu - powiedział naczelnik neapolitańskiej policji Antonio de Iesu.

ZOBACZ WIDEO Show Krzysztofa Piątka! Polak z dubletem! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Czy włoska policja odzyska zegarek Arkadiusza Milika?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×