Piłkarze Leeds United nie byli zadowoleni z pracy sędziów, choć sam zespół dopiero w końcówce uratował punkt, po bramce zdobytej przez Pontusa Janssona. - Czuję się jak gó*** - powiedział na gorąco po meczu w rozmowie ze "Sky Sports". Gol dla rywali padł po rzucie karnym, który według miejscowych, był podyktowany niesłusznie.
Dziennikarz upomniał zawodnika, żeby uważał na słowa, których używa. - Nie obchodzi mnie to, to była kradzież sędziego. Źle się czuję - dodał.
Leeds pozostaje na pierwszym miejscu w The Championship, ale w ostatnich siedmiu meczach zanotowało tylko dwie wygrane. Brentford jest szósty w tabeli.
O wynik zapytany został również trener Leeds, Marcelo Bielsa. Szkoleniowiec uznał, że był on sprawiedliwy, a potem dziennikarz skierował rozmowę na pracę sędziów. - Moja opinia jest bezużyteczna. Przychodzimy i widzimy, że piłkarz myśli, że sędzia się nigdy nie pomyli, więc będę musiał spojrzeć na wideo. Nie mówię, że to sędzia odpowiada za nasz wynik. Mamy kontrolę nad tym - dodał.
Pontus Jansson, którym targały sprzeczne emocje, cieszył się ze zdobytej bramki, ale był zły na decyzje sędziów. Kiedy już ochłonął, podzielił się swoimi refleksami.
"Ten zespół uświadomił mi, czym jest prawdziwa drużyna. Kocham was chłopaki i ta bramka była dla was! (...) Przepraszam za nieodpowiednie słowa w telewizji. Było wiele emocji i nie kontrolowałem ich" - napisał na Twitterze.
This team have made me realise what a real teammate means. I love you guys and the goal was for all of you! Now home my wife and probably my little princess will arrive soon!
— Pontus Jansson (@PJansson5) 6 października 2018
And also SORRY for bad words in TV after the game, was a lot to take in and couldn’t control my self! pic.twitter.com/efL5S5PbNT
ZOBACZ WIDEO Primera Division: wielkie błędy obrońców w derbach Basków. VAR znów pomógł [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]