Ronaldo wydał fortunę na specjalistów. Mieli go chronić przed oskarżeniami o gwałt

Getty Images / Marco Luzzani / Na zdjęciu: Cristiano Ronaldo
Getty Images / Marco Luzzani / Na zdjęciu: Cristiano Ronaldo

Cristiano Ronaldo podobno wydał milion dolarów na zespół specjalistów, którzy mieli chronić go przed oskarżeniami gwałt, jakiego rzekomo miał się dopuścić w czerwcu 2009 roku.

W tym artykule dowiesz się o:

Wychodzą na jaw kolejne nowe informacje ws. afery z Cristiano Ronaldo w roli głównej. "The Sun" informuje, że Portugalczyk zatrudnił zespół prawników, doktorów i specjalistów ds. PR, aby chronili go przed oskarżeniami o rzekomy gwałt na Kathryn Mayordze, którego miał dopuścić się w 2009 roku. Wydał na nich milion dolarów!

Do całej sytuacji doszło tuż przed transferem Ronaldo z Manchesteru United do Realu Madryt. Piłkarz miał świętować wielką transakcję w Las Vegas, gdzie w jednym z lokali spotkał Mayorgę. Sam zawodnik utrzymuje, że odbył stosunek z byłą modelką, ale za obopólną zgodą.

Według "The Sun", zawodnik miał zatrudnić prawdziwą "armię" specjalistów, która miała chronić jego reputację i zabezpieczyć go przed wydostaniem się historii do mediów. W połowie 2009 r. miał spotkać się z zespołem złożonym m.in. z byłego policjanta, profesjonalnego lekarza i biegłego sądowego.

Wtedy też miało dojść do podpisania ugody pomiędzy stronami, w wyniku której Mayorga miała zachować milczenie w całej sprawie. W wyniku umowy otrzymała zadośćuczynienie w wysokości 385 tys. dolarów.

ZOBACZ WIDEO Polska - Portugalia. Łukasz Fabiański bierze na siebie odpowiedzialność za stracone gole. "Mogłem zachować się lepiej"

Niedawno niemiecki "Der Spiegel" opublikował treść ugody, z której ma wynikać, że Ronaldo rzeczywiście dopuścił się gwałtu. Prawnik piłkarza potwierdził, iż doszło do podpisania dokumentów, ale zostały sfabrykowane tak, aby obciążyć zawodnika.

- W 2015 roku wiele podmiotów, w tym kancelarii prawnych, w różnych dziedzinach zostało zhakowanych, a dane zostały skradzione. Media teraz nieodpowiedzialne opublikowały skradzione przez hakera dokumenty, które znacząco lub całkowicie zostały sfabrykowane - przyznał Pete Christiansen.

Mayorga ujawniła, że podpisała zadośćuczynienie tylko ze względu na "strach przed odwetem" piłkarza i dlatego jej prawnicy teraz pozwali Ronaldo. Co więcej, wysłali dokumenty do prokuratorów z 18. państw, by znaleźć dowody przeciwko piłkarzowi.

- Zdecydowanie nie zgadzam się z oskarżeniami wobec mojej osoby. Gwałt jest strasznym przestępstwem, które pozostaje w sprzeczności z moim postępowaniem i moją osobowością. Nie chcę uczestniczyć w tym medialnym spektaklu, który tworzą osoby chcące się wypromować na mojej osobie - podkreślał w oficjalnym oświadczeniu Cristiano Ronaldo.

Przypominamy, że policja w Las Vegas wznowiła śledztwo i zamierza przesłuchać 33-letniego zawodnika Juventusu.

Komentarze (1)
avatar
Mariusz Rolnik
15.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
seks z Ronaldo nigdy nie jest gwałtem