Serie A: kanonada w meczu beniaminków. Klub Salamona nie potrafi wygrać

PAP/EPA / FEDERICO PROIETTI  / Na zdjęciu: Camillo Ciano (z prawej) oraz Luca Antonelli
PAP/EPA / FEDERICO PROIETTI / Na zdjęciu: Camillo Ciano (z prawej) oraz Luca Antonelli

Jak w kalejdoskopie zmieniała się sytuacja w meczu beniaminków Frosinone Calcio i Empoli FC. Na Stadio Benito Stirpe padł remis 3:3, więc klub Bartosza Salamona wciąż nie potrafi wygrać po awansie.

Piłkarze Frosinone Calcio zaczęli przed przerwą reprezentacyjną pracować na miano drugiego Benevento. Drużyna Bartosza Salamona zdobyła zaledwie punkt w ośmiu kolejkach. Fragmentami ekipa z centralnej części Włoch prezentowała się nieźle, nieomal urwała punkt Juventusowi, tyle że ustabilizowanie formy na poprawnym poziomie przerastało ją. Przez dwa tygodnie Frosinone szykowało się do arcyważnego meczu z innym beniaminkiem i zarazem sąsiadem w tabeli Empoli FC.

Konfrontacja rozpoczęła się w wymarzony sposób dla gospodarzy. W 8. minucie Matias Silvestre zachował się w kuriozalny sposób i wpakował piłkę z bliska do własnej bramki, choć nie atakował go żaden przeciwnik. Frosinone prowadziło, ale nie potrafiło kontrolować sytuacji na boisku. Empoli przystąpił do frontalnego ataku, którego efektem była bramka na 1:1 w 32. minucie. Miha Zajc stał sam w środku pola karnego i umiejętnie dostawił stopę do piłki.

Rezerwowymi w tym meczu byli Bartosz Salamon i Michał Marcjanik. Były zawodnik Arki Gdynia nie podnosi się z ławki rezerwowych, natomiast Salamon nie wystąpił dopiero po raz drugi w sezonie. Poprzednio do takiej sytuacji doszło w pojedynku z AS Roma, który Frosinone przegrało 0:4.

Empoli wyszło na prowadzenie 2:1 w 48. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Piłkę skierował kolanem do siatki Matias Silvestre. Byłemu kompanowi z klubu Bereszyńskiego, Linettego i Kownackiego spadł kamień z serca. Przed przerwą wpakował sobie bramkę samobójczą, ale potrafił naprawić to co zepsuł.

Równie mocno zapisał się w historii meczu Daniel Ciofani. Napastnik Frosinone zmienił wynik 1:2 na 3:2. Najpierw wykorzystał rzut karny, a następnie przymierzył po ziemi zza szesnastki. Sytuacja w meczu beniaminków zmieniała się jak w kalejdoskopie. Gospodarze musieli przetrwać z korzystnym wynikiem przez 27 minut. Tak samo jak w pierwszej połowie nie potrafili tego zrobić. Ostatnie słowo powiedział Salih Ucan w 79. minucie po tym jak dopadł do zbyt krótko wybitej po dośrodkowaniu piłki. Zmiennik huknął z woleja na 3:3.

Frosinone Calcio - Empoli FC 3:3 (1:1)
1:0 - Matias Silvestre (sam.) 8'
1:1 - Miha Zajc 32'
1:2 - Matias Silvestre 48'
2:2 - Daniel Ciofani (k.) 52'
3:2 - Daniel Ciofani 63'
3:3 - Salih Ucan 79'

Składy:

Frosinone: Marco Sportiello - Lorenzo Ariaudo, Marco Capuano, Edoardo Goldaniga -Francesco Zampano, Raffaele Maiello (81' Mirko Gori), Camillo Ciano, Raman Chibsah, Cristian Molinaro - Daniel Ciofani (85' Andrea Pinamonti), Joel Campbell (65' Rai Vloet)

Empoli: Ivan Provedel - Giovanni Di Lorenzo, Domenico Maietta, Matias Silvestre, Luca Antonelli (78' Manuel Pasqual) - Afriyie Acquah, Leonardo Capezzi (66' Ismael Bennacer), Rade Krunić - Miha Zajc (66' Salih Ucan) - Antonino La Gumina, Francesco Caputo

Żółte kartki: Molinaro, Ciano (Frosinone) oraz Zajc, Maietta, Bennacer (Empoli)

Sędzia: Daniele Orsato

[multitable table=997 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]

ZOBACZ WIDEO: Serie A: Genoa zatrzymała Juventus, sensacja w Turynie [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)