Serie A: Napoli bliżej Juventusu. Polakom brakowało precyzji

PAP/EPA / STEFANO LANCIA  / Na zdjęciu: radość piłkarzy SSC Napoli
PAP/EPA / STEFANO LANCIA / Na zdjęciu: radość piłkarzy SSC Napoli

W 9. kolejce udało się Napoli zmniejszyć stratę do Juventusu z sześciu do czterech punktów. Podopieczni Carlo Ancelottiego wygrali 3:0 z Udinese Calcio. Piotr Zieliński i Arkadiusz Milik oddawali w tym meczu niecelne strzały.

SSC Napoli wygrało pięć poprzednich meczów z Udinese Calcio. Podopieczni Carlo Ancelottiego wybrali się po przerwie reprezentacyjnej na Dacia Arenę, żeby przedłużyć passę w historii spotkań z Bianconerimi i podbudować się dobrym wynikiem przed ważnym pojedynkiem z Paris Saint-Germain w Lidze Mistrzów.

Minęła zaledwie minuta i trener Carlo Ancelotti i musiał szykować zmianę w przygotowanym w tym tygodniu ustawieniu. Na murawie przysiadł Simone Verdi i wysłał sygnał w kierunku ławki rezerwowych, że konieczna będzie roszada. Zamiast Włocha wbiegł na boisko Fabian Ruiz i zajął miejsce w środku pola. Dublerem Verdiego na skrzydle został Piotr Zieliński. W przodzie duet napastników stworzyli Arkadiusz Milik z Driesem Mertensem.

Fabian Ruiz szybko nadrobił brak intensywnej rozgrzewki i nie potrzebował dużo czasu, żeby zaaklimatyzować się na boisku. W 14. minucie Hiszpan udokumentował przewagę Napoli strzałem na 1:0. Fabian Ruiz zdobył gola w stylu nieobecnego Lorenzo Insigne. Zbiegł z lewego skrzydła przed pole karne i ominął Simone Scuffeta podkręconym strzałem w narożnik bramki.

Po zdobyciu prowadzenia Napoli przestało atakować w szalonym tempie. Podopieczni Ancelottiego starali się wymieniać podania i trzymać rywali na dystans od własnej bramki.

Udinese Calcio miało trzy szanse na wyrównanie w pierwszej połowie. Uskrzydlony występem w reprezentacji Włoch napastnik Kevin Lasagna urywał się obrońcom Napoli i wybiegał na czyste pozycje. Problem w tym, że swoim strzałami trafił w Orestisa Karnezisa.

Uderzenia oddawali również reprezentanci Polski w barwach Napoli. W 32. minucie Piotr Zieliński trafił lewą nogą w boczną siatkę po miękkim podaniu Allana. Później Arkadiusz Milik został zablokowany i główkował obok bramki. Obu Polakom brakowało w sobotę precyzji. Napastnik miał szczęście, że nie został wyrzucony z boiska, ponieważ sędzia dokładnie przyglądał się powtórkom, żeby ocenić, czy za brutalny wślizg w nogi Rodrigo De Paula nie należy się Milikowi czerwona kartka. Stanęło na napomnieniu.

Kolejne kartoniki posypały się po przerwie. Gra w Udine była ostra, nerwowa. Emocje targały nawet z reguły opanowanym Carlo Ancelottim. Napięcie było wysokie, ponieważ Napoli miało przewagę najskromniejszą z możliwych. Były trener Milanu zrezygnował w 74. minucie z dwóch napastników i wprowadził Marka Hamsika za Milika.

Po tym manewrze Azzurrim udało się podwyższyć prowadzenie na 3:0. Dries Mertens wykorzystał rzut karny po zagraniu ręką Nicolasa Opoku. Wynik ustalił natomiast Marko Rog mniej niż minutę po zastąpieniu w jedenastce gości Piotra Zielińskiego. Ancelotti miał nosa. Rog był drugim w sobotę jego zmiennikiem, który trafił do bramki.

Łukasz Teodorczyk nie zagrał.

Udinese Calcio - SSC Napoli 0:3 (0:1)
0:1 - Fabian Ruiz 14'
0:2 - Dries Mertens (k.) 82'
0:3 - Marko Rog 86'

Składy:

Udinese: Simone Scuffet - Jens Stryger Larsen, William Ekong (35' Nicholas Opoku), Bram Nuytinck (86' Molla Wague), Samir - Valon Behrami (68' Antonin Barak) - Ignacio Pussetto, Seko Fofana, Rolando Mandragora, Rodrigo De Paul - Kevin Lasagna

Napoli: Orestis Karnezis - Kevin Malcuit, Kalidou Koulibaly, Raul Albiol, Elseid Hysaj - Jose Callejon, Allan, Piotr Zieliński (85' Marko Rog), Simone Verdi (4' Fabian Ruiz) - Arkadiusz Milik (74' Marek Hamsik), Dries Mertens

Żółte kartki: Pussetto, de Paul, Opoku (Udinese) oraz Milik, Albiol, Allan, Mertens (Napoli)

Sędzia: Maurizio Mariani

[multitable table=997 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]

ZOBACZ WIDEO: Primera Division: Kolejna wpadka Realu! To już poważny kryzys Królewskich (ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS)

Komentarze (1)
avatar
Stelmet_Falubaz
21.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Milk na farta jak zawsze (co za fizol) a Zieliński chyba na kacu.