Jak relacjonuje "Bild", Policja zatrzymała Davy'ego Klaassena, gdy ten przewoził swoją dziewczynę na rowerowym bagażniku. To, zgodnie z niemieckim kodeksem drogowym, jest zakazane. Para była bardzo zdziwiona całym zamieszaniem.
- W Holandii to zupełnie normalne zjawisko. Wszyscy tak jeżdżą. W Niemczech jestem od niedawna i jeszcze nie wiem, co jest dozwolone, a co nie. Policjant kazał mi kupić tandem (rower przeznaczony dla dwóch lub więcej osób - przyp. red.), ale on dziwnie wygląda - śmieje się piłkarz, który pod koniec lipca tego roku trafił do Werderu Brema z Evertonu za 15 mln euro.
Policjanci odstąpili od nałożenia mandatu, jedynie pouczając Klaassena. Z drugiej strony, nawet gdyby piłkarz został ukarany grzywną, musiałby zapłacić... 5 euro. Przy jego zarobkach, szacowanych na 3,5 mln euro w skali roku, to żaden wydatek.
Dodajmy tylko, że w Polsce obowiązują podobne przepisy, jak w Niemczech. Kodeks drogowy (art. 63. 1.) mówi jasno: "w pojeździe niepodlegającym rejestracji liczba przewożonych osób wynika z konstrukcyjnego przeznaczenia pojazdu".
Klaassen w tym sezonie wystąpił w ośmiu meczach Werderu Brema (siedem spotkań Bundesligi, jedna potyczka pucharowa), w których strzelił dwie bramki i zanotował dwie asysty.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Uderzył kolegę z... drużyny! Niecodzienna sytuacja