Do zdarzenia doszło w 35. minucie. Arkadiusz Milik bez pardonu zaatakował rywala, za co sędzia Maurizio Mariani upomniał go żółtą kartką, ale po konsultacji z arbitrami VAR zdecydował się obejrzeć powtórkę wideo, by sprawdzić, czy Polakowi nie zasłużył na wykluczenie z gry. Po zapoznaniu się z materiałem Mariani nie zmienił decyzji i Milik kontynuował występ, co rozsierdziło rywali.
- Nie wiem, dlaczego sędzia nie wyrzucił go z boiska. Myślałem, że za taki faul czerwona kartka to oczywistość. Nie musiał nawet oglądać powtórki - wystarczy spojrzeć, jak wygląda moja kostka - stwierdził po spotkaniu Rodrigo De Paul.
Do sytuacji odniósł się też dyrektor sportowy klubu z Udine, Daniele Prade: - Może w powtórce nie widać tego tak wyraźnie, ale wystarczy rzucić okiem na kostkę Rodrigo. Widząc to na żywo, widząc efekt i słysząc komentarze naszych piłkarzy, nie mam wątpliwości, że to był faul na czerwoną kartkę. Gdyby sędzia ją pokazała, mecz mógł się potoczyć zupełnie inaczej.
Gdy Milik sfaulował De Paula, Napoli wygrywało 1:0 po golu Fabiana Ruiza. Kolejne bramki zespół Carlo Ancelotti zdobył dopiero w końcówce meczu: w 82. i 85. minucie.
ZOBACZ WIDEO: Serie A: Napoli zbliżyło się do Juventusu. Pewne zwycięstwo drużyny Polaków [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]