Zabawny pseudonim młodego talentu Arki. Koledzy mówili na niego "Neymłyn"
Mateusz Młyński kilka miesięcy temu grał w IV-ligowych rezerwach. Teraz przebojem wdarł się do Ekstraklasy, a jego kolega opowiada, jak złamał sobie nogę... przy robieniu przewrotki.
Młyński to typ zawodnika, którego mocną stroną jest technika. W "Przeglądzie Sportowym" mówi o tym jego kolega. Miłość do dryblingu sprawiła, że 17-latek otrzymał zabawny pseudonim.
- Przyszedł do nas w pierwszej klasie gimnazjum i cały czas pracował nad techniką. W pewnym momencie zaczęliśmy na niego mówić Neymłyn - opowiada Mateusz Michniewicz.
Utalentowany pomocnik jeszcze kilka miesięcy temu występował w IV-ligowych rezerwach Arki. Na moment jego rozwój został wstrzymany, a wszystko przez kuriozalną kontuzję.
- Myślę, że jeszcze szybciej zacząłby treningi z pierwszym zespołem, ale rok temu na turnieju kadr wojewódzkich robił przewrotkę i... złamał nogę. Prawie trzy miesiące chodził z nogą w gipsie - zdradza kolega z boiska.
Młyński dopiero zaczyna przygodę z Ekstraklasą i do tej pory rozegrał dwa spotkania. Przeciwko Śląskowi pierwszy raz wystąpił w podstawowym składzie i grał do 58 minuty.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Icardi bohaterem Interu! Tak padł decydujący gol w derbach Mediolanu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]