Niespodziewana zmiana Piotra Zielińskiego. "Pierwszy raz zdarzyło mi się coś takiego"

Getty Images / Francesco Pecoraro / Na zdjęciu: Piotr Zieliński
Getty Images / Francesco Pecoraro / Na zdjęciu: Piotr Zieliński

Piotr Zieliński w meczu z PSG na boisku pojawił się dość niespodziewanie, ponieważ zastąpił kontuzjowanego Lorenzo Insigne. Reprezentant Polski nie zdążył się nawet solidnie rozgrzać, ale pomógł Napoli w wywalczeniu remisu.

Mecz Paris Saint-Germain - Napoli dostarczył sporych emocji. Wicemistrzowie Włoch byli bliscy sprawienia sensacji, bo do trzeciej minuty doliczonego czasu gry prowadzili 2:1. Ostatecznie Francuzi zdołali doprowadzić do remisu. Napoli może odczuwać niedosyt, ale zdobycie jednego punktu w Paryżu też jest dobrym osiągnięciem.

- Mecz pokazał, że nie licząc początku, to nie odstawaliśmy od PSG. Spotkanie było wyrównane i mieliśmy dużo okazji, aby strzelić bramkę na 2:0 i zamknąć mecz. PSG ma sporo gwiazd w składzie, ale te gwiazdy również tracą piłkę i ciężko u nich z powrotem. Mogliśmy to jeszcze lepiej wykorzystać - mówił po meczu Piotr Zieliński w rozmowie z Polsatem Sport.

Obecnie Napoli zajmuje drugie miejsce w tabeli grupy C Ligi Mistrzów. Ma pięć punktów - do Liverpoolu traci jedno "oczko" i taką samą przewagę ma nad PSG. - Rewanż gramy przed własną publicznością, a pokazaliśmy, że potrafimy tam grać i liczę, że zdobędziemy trzy punkty. PSG ma wielkie gwiazdy i będą chcieli wygrać, bo od nich się sporo wymaga i muszą przejść fazę grupową. My się jednak nie położymy, zrobimy wszystko, aby trzy punkty zostały w Neapolu, co przybliży nas do wyjścia z grupy - dodał Zieliński.

Zarówno on, jak i Arkadiusz Milik środowe spotkanie rozpoczęli na ławce rezerwowych. Zieliński pojawił się na boisku w 53. minucie, gdy wszedł w miejsce Lorenzo Insigne. Zmiana była na tyle niespodziewana, że reprezentant Polski nie zdążył się porządnie rozgrzać. - Lorenzo poczuł się źle. Miał problemy z mięśniem dwugłowym. Byłem w szoku, gdy trener przybiegł i od razu zawołał mnie do wejścia. Pierwsze minuty nie były łatwe, ale później było już OK. Trochę jednak brakowało rozgrzewki. Pierwszy raz znalazłem się w takiej sytuacji - zakończył Zieliński.

ZOBACZ WIDEO Żelazna defensywa Sampdorii. Tylko jeden Polak w pierwszym składzie [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: