Jagiellonia Białystok - PGE GKS Bełchatów 0:1 (trenerski dwugłos)

Nowy trener GKS Bełchatów Jan Złomańczuk jest bardzo zadowolony z występu swojej drużyny, a przede wszystkim ze zdobycia trzech punktów. A trener Jagi Artur Płatek jest zdania, że gospodarze przegrali przez sędziego Piotra Pielaka z Warszawy.

Jan Złomańczuk (PGE GKS Bełchatów): Cieszę się bardzo z pierwszego zwycięstwa mojej drużyny. Na pewno nie łatwo się gra, gdy się przegrywa pięć kolejnych spotkań. Wierzyłem w zwycięstwo, bo potencjał ludzki GKS-u jest dość duży i poważny. Informacje o tym, że będzie gorzej nie sprawdziły się. Jest lepiej, a będzie jeszcze lepiej. W dzisiejszym meczu chłopcy dali z siebie serce, włożyli dużo walki i za to im bardzo dziękuję.

Artur Płatek (Jagiellonia Białystok): Był to podobnie jak w Kielcach typowy mecz na remis, gdzie myśmy nie stworzyli praktycznie żadnych klarownych sytuacji i Bełchatów tak samo. Tracimy bramę po rzucie wolnym, cóż zdarza się. Można by było do chodzić, w jakich okolicznościach został on podyktowany. Dla mnie nie było tam żadnego faulu, aczkolwiek ten pan, który dzisiaj sędziował, "zasędziował" dzisiaj jedne ze swoich najlepszych zawodów moim zdaniem, bo kluczowym momentem dla mnie w tym spotkaniu było nie podyktowanie ewidentnego rzutu karnego, gdzie Stolarczyka nie interesowało zupełnie nic innego, jak tylko nasz zawodnik. Tracimy w tej sytuacji kluczowego zawodnika, a sędzia nie reaguje na takie rzeczy. Odechciewa się po prostu pracować i grać. Szkoda mi tych chłopaków. Bełchatów nie był w stanie tutaj z akcji stworzyć sytuacji bramkowej i jej nie stworzył. Niestety tracimy głupie trzy punkty. Tacy panowie jak sędziują w pierwszej lidze powinni się zastanowić, czy do tego się nadają, czy też PZPN nie powinien wyciągnąć trochę pieniążków i sprowadzić sędziów z zagranicy, bo poziom sędziowania w Polsce jest tragiczny. Jedziemy za tydzień do Łodzi i myślę, że ten zespól się nie podda. My musimy jeszcze kilka punktów zdobyć i wierzę, że je zdobędziemy.

Komentarze (0)