W czasie swojej kariery Lukas Podolski grał w Interze Mediolan, Arsenalu, Galatasaray Stambuł czy Vissel Kobe. Choć liga japońska nie jest popularnym kierunkiem dla utytułowanych piłkarzy, to były reprezentant Niemiec jest zadowolony z podejmowanych decyzji. W Japonii czuje się jak w domu. - Jest tu czysto i bezpiecznie, jedzenie jest wspaniałe, a ludzie się szanują - powiedział Podolski.
W udzielonym wywiadzie urodzony w Gliwicach piłkarz opowiedział o reakcjach jego kolegów z reprezentacji Niemiec. - Wielu moich kolegów z drużyny już mi zazdrości. Niektórzy mówią, że zrobiłem wszystko dobrze. Gdy kiedyś przestanę grać w piłkę, będę mógł powiedzieć, że grałem w wielu krajach, spotkałem wielu ludzi i poznałem wiele miast - dodał Podolski.
Choć jego klub nie walczy o mistrzostwo Japonii i musiał walczyć o utrzymanie, to Podolski jest zadowolony z przenosin. Vissel Kobe ma za sobą słabszy okres, a w siedmiu ostatnich meczach wywalczyło jeden punkt. Gwiazdami zespołu są on i Andres Iniesta.
- W Japonii nie ma takich pojedynków jak w Europie. Tempo jest wolniejsze. Zauważam też, że moje ciało w wieku 33 lat nie jest tak szybkie jak kiedyś - powiedział Podolski, który w tym sezonie dla swojego zespołu strzelił pięć goli i zaliczył sześć asyst.
Jego kontrakt z zespołem z Kobe obowiązuje do końca 2019 roku. Podolski nie ma jeszcze planów na przyszłość. Kilka lat temu obiecał, że na koniec kariery będzie chciał zagrać w Górniku Zabrze. - Jestem już sześć czy siedem lat za granicą. Tęsknie za rodziną, codziennym życiem, spotkaniami z przyjaciółmi, domem. Jestem coraz starszy i uczę się to doceniać - stwierdził niemiecki piłkarz.
ZOBACZ WIDEO Primera Division: Mecz pięknych goli w Valladolid. Rażąca nieskuteczność gospodarzy [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]