Amatorzy od kuchni. Bayern Monachium zmierzy się z IV-ligowcem

Właścicielem IV-ligowego klubu, z którym we wtorek zmierzy się potęga z Bawarii, jest kuchenny magnat. Drużyna wspierana przez Horsta Finkemeiera w ostatnich 10 latach pięć razy wywalczała awans do wyższej klasy rozgrywkowej.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
piłkarze Bayernu Monachium Getty Images / Christian Kaspar-Bartke/Bongarts / Na zdjęciu: piłkarze Bayernu Monachium
Horst Finkemeier to kuchenny magnat, który stoi za firmą Häcker Küchen, jednym z największych niemieckich koncernów produkujących nowoczesne kuchnie pod zabudowę. Produkty tej firmy znane są na całym świecie. Kilka lat temu biznesmen postanowił zainwestować pieniądze w maleńki SV Roedinghausen, który błąkał się po niższych szczeblach niemieckich rozgrywek.

79-latek firmę zostawił swojemu synowi Jochenowi, a sam bawi się w futbol. Przed jego przyjściem do klubu zdarzało się, że nie było pieniędzy nawet na koszulki. Finkemeier zainwestował i nie może żałować wydanych środków. W Roedinghausen jest bohaterem, który najpierw rozwinął swoją firmę, a już na emeryturze zajął się piłkarskim klubem.

Pieniądze wpompowane przez Finkemeiera sprawiły, że w latach 2010-2014 klub wywalczył pięć awansów: z Kreisligi (dziewiąty szczebel) do Regionalligi (czwarta liga). Na razie zatrzymali się w awansach. Powstał też nowy stadion, który pomieścić może blisko 2,5 tysiąca widzów. Mecz z Bayernem Monachium w 1/16 Pucharu Niemiec (początek o godzinie 20:45) odbędzie się w Osnabrueck, a 16-tysięczny obiekt ma wypełnić się po brzegi. Nie będzie to jednak pierwszy wielki mecz amatorów z Roedinghausen.

ZOBACZ WIDEO Barcelona zdemolowała Real. Koncert Luisa Suareza! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

W lipcu 2012 roku do małej miejscowości w Nadrenii Północnej-Westfalia przyjechała Valencia CF. Amatorski zespół przegrał 0:4, ale dla kibiców było to wielkie wydarzenie. Wszystko dzięki finansowemu wsparciu Finkemeiera. Kilka miesięcy później do Roedinghausen przyjechał Werder Brema, który wygrał 5:1. Z kolei w 2013 roku rywal Bayernu zmierzył się z Aston Villa i sensacyjnie zremisował 1:1.

W IV lidze SV Roedinghausen gra od 2014 roku. Celem jest awans do 3. Bundesligi, ale póki co klub daleki był od realizacji tego założenia. Częściej musiał martwić się o zachowaniu ligowego bytu niż wałczył o przepustkę do wyższej klasy rozgrywkowej. Awans do 1/16 finału Pucharu Niemiec to największy sukces tego klubu. W poprzedniej rundzie zespół ten sensacyjnie po dogrywce wyeliminował Dynamo Drezno (3:2). Nagrodą jest mecz z Bayernem.

Piłkarze IV-ligowca nie mogą doczekać się tego spotkania. - Bayern musi wygrać ten mecz. Czekam na przyjazd Roberta Lewandowskiego, a moim idolem z czasów dziecięcych był Hasan Salihamidzić, obecny dyrektor Bayernu - przyznał Azur Velagić. Bośniak w przeszłości grał w młodzieżowych drużynach bawarskiego klubu.

Mistrzowie Niemiec przyjadą do małego Roedinghausen z jednym celem: zwycięstwem jak najmniejszym nakładem sił. Trener Niko Kovac ma dać odpocząć swoim największym gwiazdom, w tym Robertowi Lewandowskiemu. Polak w tym sezonie imponuje formą, ale szkoleniowiec chce dać szansę rezerwowemu Sandro Wagnerowi, który nie ma zbyt wielu okazji do gry. "Lewy" na boisko wejdzie najprawdopodobniej dopiero wtedy, gdy Bayern nie będzie potrafił poradzić sobie z amatorskim zespołem. Tego jednak nikt się nie spodziewa.

Dla Polaka byłaby to okazja do powiększenia swojego dorobku. W tym sezonie w 13 meczach strzelił 11 goli. W meczach z klubami z niższych klas rozgrywkowych Lewandowski często błyszczał skutecznością. Dwa lata temu w starciu z Carl Zeiss Jena strzelił trzy gole. Lepszy występ w PN zaliczył tylko raz. W finale w 2012 roku zdobył trzy bramki dla Borussią Dortmund, która wygrała z Bayernem 5:2.

W sezonie 2018/2019 mecze Pucharu Niemiec można obejrzeć na żywo w Eurosporcie

Czy Bayern Monachium awansuje do kolejnej rundy Pucharu Niemiec?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×