Aż 120 minut gry i seria rzutów karnych były potrzebne, aby w Gliwicach wyłonić zwycięzcę meczu 1/16 finału Pucharu Polski. Ostatecznie do kolejnej rundy awansowała Legia Warszawa, której piłkarze lepiej wykonywali "11" (1:1, 4:2).
Po meczu trener mistrza Polski Ricardo Sa Pinto był zły na decyzje sędziego Tomasza Musiała, który w pierwszej części dogrywki podjął dwie kontrowersyjne, według kibiców Legii, decyzje.
Najpierw cofnął tę o przyznaniu gościom rzutu karnego, by potem nie uznać gola po tym, jak po strzale Carlitosa z rzutu wolnego piłka prawdopodobnie przekroczyła linię bramkową. W tej drugiej sytuacji nawet powtórki nie wyjaśniły, czy tak rzeczywiście było.
- Jestem zaskoczony decyzjami sędziego, to były dwie oczywiste do podjęcia decyzje - komentował na pomeczowej konferencji Portugalczyk. Jego zdaniem to nie pierwsza taka sytuacja w ostatnich tygodniach.
- To nie jest jedyna taka sytuacja, tak się dzieje od jakiegoś czasu. To nie jest normalne - dodał Sa Pinto.
Głos na temat decyzji Musiała zabrał także na Twitterze prezes klubu, Dariusz Mioduski, który zdecydował się na ironiczny wpis.
Znów wygraliśmy dzięki pomocy sędziów.
— Dariusz Mioduski (@DariuszMioduski) 30 października 2018
Trener Legii pochwalił też swoich piłkarzy za zwycięstwo, a zwłaszcza Radosława Majeckiego. 18-letni bramkarz obronił rzut karny, czym znacznie przybliżył gości do awansu.
- Pokazał charakter, osobowość i że jest gotowy do gry. To był dla niego wielki moment i debiut w Legii. Wystawiając go w meczu z Piastem, byliśmy świadomi ryzyka, które ostatecznie się opłaciło - podsumował.
ZOBACZ WIDEO Lazio zdemolowane na własnym boisku. Fantastyczny Icardi! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
https://imgur.com/a/fu5Wq3L
.
To jest ta sama tabela, którą fani KKS i Jadwigi wielce wychwalali, gdy Legia była niżej, ale wieeeemy, teraz gdy Czytaj całość