[tag=681]
Bayern Monachium[/tag] pokonał we wtorkowy wieczór SV Roedinghausen (2:1) i awansował do trzeciej rundy Pucharu Niemiec. Pierwszego gola dla Bawarczyków strzelił Sandro Wagner, który zastąpił Roberta Lewandowskiego w podstawowej "11".
Niemiecki napastnik, mimo zdobytej bramki, nie miał po meczu wesołej miny. 30-latek przyznał wprost, że nie jest zadowolony ze swojej roli w zespole prowadzonym przez Niko Kovaca. - To był dopiero drugi mecz w tym sezonie, który rozpocząłem w podstawowym składzie. Nie taki był mój cel, nie do tego dążę - ocenił były snajper Hoffenheim.
Z kolei zapytany o słabszą postawę drużyny w starciu z czwartoligowcem, Wagner odpowiedział: - Nie wiem czy jesteśmy zbyt przewidywalni dla rywali. To pytanie do piłkarzy, którzy rozpoczynają spotkania w pierwszym składzie lub do trenera... - stwierdził niemiecki napastnik.
Mimo strzelonego gola, pierwszego w tym sezonie, Wagner ma bardzo małe szanse na utrzymanie miejsca w "11" Bayernu. W sobotę przeciwko Freiburgowi od początku zagra najprawdopodobniej Lewandowski.
W sezonie 2018/2019 mecze Pucharu Niemiec można obejrzeć na żywo w Eurosporcie
ZOBACZ WIDEO Lazio zdemolowane na własnym boisku. Fantastyczny Icardi! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Najpierw strzelił focha na grę w reprezentacji. Teraz zaczyna na Bayern. Wagner zawsze miał wygórowane zdanie na swój temat. Widocznie nie jest "najlepszym niemieckim napastnikiem" jak to się lubił sam nazywać (wypowiedź z marca 2018). Czytaj całość